Bramkarz, którego kariera załamała się przy Bułgarskiej zatrzyma Kolejorza?

Grzegorz Kasprzik po raz pierwszy zagra z Lechem Poznań o punkty od czasu swojego odejścia z klubu z Bułgarskiej. Golkiper Górnika Zabrze nie ukrywa, że w Kolejorzu jego kariera się załamała.

Kiedy latem 2009 roku Grzegorz Kasprzik przeniósł się z Piasta Gliwice do Lecha Poznań należał do czołowych bramkarzy polskiej ligi. W barwach klubu z Okrzei rozegrał w sezonie 2008/09 trzydzieści meczów ligowych, dwunastokrotnie zachowując czyste konto. Jego przygoda z klubem ze stolicy Wielkopolski nie potoczyła się jednak najlepiej.

Rozegrał zaledwie osiem meczów w lidze i dwa w europejskich pucharach, trzy razy schodząc z boiska bez straconej bramki. Potem doznał fatalnej w skutkach kontuzji, a poznańska drużyna sięgnęła po mistrzostwo Polski i Superpuchar kraju. Kasprzik większość spotkań obserwował jednak z perspektywy trybun, a uznanie w oczach fachowców zdobywał wtenczas Jasmin Burić.

Na boisko - po półtorarocznej banicji - wrócił dopiero w sezonie 2012/13, podpisując kontrakt z Flota Świnoujście. Następnie bronił barw Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, z której przeniósł się zimą do Górnika Zabrze, którego jest wychowankiem.

Do katorgi, jaką przeżył w Poznaniu "Kapel" wraca niechętnie. - Dziennikarze często pytają mnie o ocenę tego co działo się w Lechu, ale ja unikam tego tematu. Ten rozdział jest zamknięty - ucina doświadczony golkiper.

Grzegorz Kasprzik po nieudanej przygodzie z Lechem odbudował się w Świnoujściu
Grzegorz Kasprzik po nieudanej przygodzie z Lechem odbudował się w Świnoujściu

Kasprzik nie chce oceniać czy decyzja o transferze do poznańskiego klubu była słuszna. - Każdy ma prawo do własnej opinii i ja to szanuję. Mam jakieś swoje przemyślenia na ten temat, ale nie będę ich wyjawiał w mediach. W momencie, gdy podejmowałem decyzję o transferze wydawała mi się ona słuszna, ale potem wszystko potoczyło się jak potoczyło - bezradnie rozkłada ręce 30-latek.

- Kiedy przydarzyła mi się kontuzja kolana, która praktycznie mnie w Lechu przekreśliła. Czy mam do kogoś żal? Nie chciałbym tego oceniać w takich kategoriach. Po prostu tak się złożyło, że w Poznaniu mi nie wyszło. Decydował pech, bo umiejętności mi nie brakowało - przekonuje bramkarz śląskiej drużyny.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Przed meczem z Kolejorzem Kasprzik skupia się jednak tylko na celach sportowych Górnika. - Mam nadzieję, że zagramy dobre spotkanie i przypieczętujemy nasz upragniony awans do czołowej "ósemki". Damy z siebie wszystko, żeby mecz zakończył się powodzeniem. Drużyna jest zdeterminowana, żeby zagrać dobre zawody i zdobyć punkty - zapewnia gracz 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: