Marcin Robak zdumiony kiksem Visnakovsa: Nie wiem, jak to zrobił

Snajper dał Pogoni Szczecin zwycięstwo z Widzewem Łódź i awans w tabeli. Nie byłoby tych małych sukcesów, gdyby Eduards Visnakovs trafiał z metra do bramki, a nie w słupek.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Pudło Eduardsa Visnakovsa będzie zapewne najdłużej wspominaną sytuacją z sobotniego meczu. W 71. minucie napastnik Widzewa Łódź dopadł do sunącej wzdłuż linii bramkowej piłki i nie skorzystał z żadnej z licznych możliwości, by wbić ją do pustej bramki.

- Ta sytuacja zrobiła się z niczego. Radek nie dogonił piłki i w ostatnim momencie ktoś zgrał ją z wzdłuż linii. Visnakovs starał się jakoś ją dobić. Nie wiem, dlaczego nie trafił, może była już pod takim kątem... Na pewno nie jest to dla niego łatwe przeżycie. Tym bardziej, że ostatnio strzela rzadko. Widzew ma niewiele sytuacji podbramkowych, a jeszcze ich nie wykorzystuje - ocenił Marcin Robak.

Lider klasyfikacji strzelców wykazał się zdecydowanie lepszą precyzją. Jego uderzenie z 51. minuty dało Pogoni Szczecin skromne zwycięstwo 1:0. - Wybiegłem sam na sam po zgraniu Augustyniaka, ale czy to była taka asysta? On bardziej się ratował – piłka była na takiej wysokości, że ledwo ją musnął, a przeleciała dalej. Postanowiłem dobiec do pola karnego, obrońca nie zdążył mnie zablokować, a sam umiejętnie wyprzedziłem jego zamysł. Pozostało cieszyć się z trafienia - opowiadał Robak o golu nr 20 w sezonie.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Pogoń Szczecin postawiła kolejny kroczek w kierunku sukcesu na koniec sezonu. Przeskoczyła w tabeli Wisłę Kraków, zakończyła rundę zasadniczą na czwartym miejscu i zagra jeszcze cztery domowe mecze. - Postawimy sobie nowy cel, ale spokojnie – najpierw musimy nacieszyć się zwycięstwem z Widzewem. Nie było ono łatwe. Kolejne zadanie zostało wykonane - jest czwarte miejsce, spotkamy się z naszymi kibicami jeszcze raz. Będzie łatwiej - zapowiedział Marcin Robak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×