W półfinale Pucharu Polski KGHM Zagłębie Lubin wyeliminowało I ligową Arkę Gdynia. 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie drużyna Oresta Lenczyka w finałowej potyczce zmierzy się z Zawiszą Bydgoszcz. Miedziowi przez całe pucharowe rozgrywki przeszli jednak jak burza, chociaż ich rywale nikogo na kolana nie rzucają.
Zagłębie najpierw po rzutach karnych odprawiło Piasta Gliwice, a potem kolejno zespoły z I ligi: GKS Tychy, Sandecję Nowy Sącz i ostatnio Arkę. W sumie lubinianie rywalom strzelili jedenaście goli. - Uważam, że dopełniliśmy oczekiwań naszych kibiców. Po zdecydowanym zwycięstwie w pierwszym meczu zrobiliśmy to, co najważniejsze, czyli awansowaliśmy do finału. Czeka nas teraz w lidze siedem meczów o wszystko - mówił po potyczce z gdynianami trener Zagłębia, Orest Lenczyk.
Dla Miedziowych z Lubina będzie to już trzeci finał Pucharu Polski. Zagłębie poprzednio przegrywało finałowe trofeum w latach 2005 i 2006. Po raz pierwszy w tej edycji PP drużyny zagrają o nowy puchar wykonany z 16 kilogramów srebra. - W finale spotkamy się z Zawiszą na Stadionie Narodowym. Nigdy tam jeszcze nie byłem, więc będzie to dla nas spore przeżycie - zaznacza Lenczyk. Wiadomo, że w finałowym spotkaniu nie będzie on mógł skorzystać z Łukasza Piątka, który zmuszony będzie pauzować za nadmiar żółtych kartek.
Warto też podkreślić, że beniaminek T-Mobile Ekstraklasy z Bydgoszczy, a więc finałowy przeciwnik Zagłębia, ma szansę na zdobycie pierwszego od momentu powstania klubu krajowego trofeum. Dotychczas jedynie w sezonie 1990/91 udało się niebiesko-czarnym awansować do półfinału, kiedy lepszy okazał się późniejszy triumfator, czyli GKS Katowice.
Finał Pucharu Polski zostanie rozegrany 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 18:30.
Jakby dostali się do pucharów to ciężko być optymista.