LM: Real Madryt bliżej wielkiego finału! Fatalny mecz Bayernu Monachium w ofensywie

Bawarczycy przeważali, ale byli bezproduktywni w ofensywie i nie zdobyli w Madrycie ani jednego gola. Dla Królewskich po wzorcowo rozegranym kontrataku trafił Karim Benzema.

W podstawowym składzie Realu zabrakło narzekającego na problemy zdrowotne Garetha Bale'a, a od pierwszej minuty wystąpił Isco. Pep Guardiola postawił na Rafinhę i Mario Mandzukicia, sadzając na ławce rezerwowych Javiego Martineza oraz Thomasa Muellera.

Bawarczycy od początku rywalizacji przejęli inicjatywę i długo utrzymywali się przy piłce, mozolnie budując akcje. Przez większość czasu gra toczyła się zatem na połowie Królewskich, jednak Iker Casillas nie musiał bronić groźnych strzałów. Golkiper Realu zatrzymał jedynie próbę Bastiana Schweinsteigera, a pozostałe uderzenia na jego bramkę były niecelne. W poczynaniach przyjezdnych brakowało elementu przyśpieszenia i zaskoczenia, a w polu karnym niepodzielnie rządził Pepe wspierany przez Sergio Ramosa.

Podopieczni Carlo Ancelottiego nastawili się na szybkie kontrataki, dzięki którym kilka razy rozmontowali defensywę obrońców tytułu. W 19. minucie po błyskawicznej akcji Cristiano Ronaldo zagrał do Fabio Coentrao, który jak na tacy wyłożył piłkę Karimowi Benzemie, a Francuzowi pozostało tylko dopełnić formalności.

Przed przerwą jeszcze dwukrotnie zrobiło się bardzo gorąco pod bramką Manuela Neuera. Najpierw Ronaldo otrzymał idealne podanie z lewego skrzydła i "urwał się" obrońcom, po czym fatalnie przestrzelił. W ślady Portugalczyka poszedł w 41. minucie poszedł Angel di Maria, który miał mnóstwo miejsca i czasu, by mając przed sobą tylko bramkarza dokładnie przymierzyć, jednak posłał futbolówkę nad poprzeczką.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Po zmianie stron dominacja Bawarczyków w posiadaniu piłki nie była już tak wyraźna, a Los Blancos zdołali przesunąć się do przodu. Nie zmieniło się natomiast to, że sytuacji bramkowych na Santiago Bernabeu nie było wiele. Zawodnicy Guardioli dobrze poczynali sobie tylko do linii pola karnego, a liczne dośrodkowania w "16" z rzutów rożnych i wolnych nie przynosiły żadnego pożytku.

Bliski wpisania się na listę strzelców dwukrotnie był Ronaldo. W 47. minucie wykorzystał nieporozumienie Davida Alaby z Jerome'm Boatengiem i precyzyjnie przymierzył w kierunku dalszego słupka, lecz skutecznie interweniował Neuer. Po upływie 20 minut CR7 ponownie wypracował sobie pozycję strzelecką, ale znów nie zaskoczył czujnego niemieckiego bramkarza.

Guardiola już w 74. minucie wykorzystał limit zmian, lecz roszady na niewiele zdały się mistrzom Niemiec, którzy wciąż bili głową w mur. Wśród Królewskich kontuzji doznał Pepe i do gry musiał wejść Raphael Varane, który okazał się nie mniej skuteczny na środku defensywy od starszego kolegi.

Bezbarwnemu w poczynaniach ofensywnych Bayernowi udało się stworzyć tylko jedną dogodną sytuację - w 83. minucie piłka dotarła do niekrytego Mario Goetzego, którego uderzenie z około 10 metrów w świetnym stylu obronił Iker Casillas. Kto wie, czy parada doświadczonego golkipera nie zapewni Królewskim pierwszego od 12 lat awansu do finału Champions League.

W rewanżu, który odbędzie się 29 kwietnia, monachijczycy będą musieli odważnie zaatakować i ponownie narażą się na zabójczo groźne kontrataki Realu, który najprawdopodobniej będzie miał na placu gry równocześnie Ronaldo oraz Bale'a. Szanse Bayernu na obronę Pucharu Europy po porażce w Madrycie istotnie się zmniejszyły.

Real Madryt - Bayern Monachium 1:0 (1:0)
1:0 - Benzema 19'

Składy:
Real:

Casillas - Carvajal, Ramos, Pepe (73' Varane), Coentrao - Isco (82' Illarramendi), Alonso, Modrić - di Maria, Benzema, Ronaldo (73' Bale).
Bayern:

Neuer - Rafinha (66' Martinez), Boateng, Dante, Alaba - Lahm - Robben, Kroos, Schweinsteiger (74' Mueller), Ribery (72' Goetze) - Mandzukić.
Żółte kartki:

Isco (Real).
Sędzia:

Howard Webb (Anglia).

Źródło artykułu: