LE: Dla kogo wielki finał w Turynie? Juventus i Valencia muszą odrabiać straty

Rewanżowe mecze półfinałowe Ligi Europejskiej w Turynie i Walencji zapowiadają się arcyciekawie. W najkorzystniejszej pozycji przed czwartkowymi pojedynkami są gracze Sevilli FC.

Bianconerim do awansu do upragnionego finału na własnym terenie pozostał już tylko jeden krok. O wyeliminowanie Benfiki Włochom nie będzie jednak łatwo, ponieważ Orły utrzymują wysoką formę i w tym sezonie przegrywają bardzo rzadko. Czy mistrzowie Portugalii będą skupiać się na obronie jednobramkowej zaliczki z Estadio da Luz? Jorge Jesus zapewnia, że nie. - Jesteśmy przekonani, że aby wywalczyć awans, musimy strzelić przynajmniej jednego gola. Na szczęście mamy w składzie zawodników, którzy pozwalają nam z optymizmem myśleć o ofensywnej grze - przekonuje trener, któremu wtóruje pomocnik Ruben Amorim: - Nie zmieniamy taktyki. Będziemy atakować, ponieważ nie umiemy grać inaczej.
[ad=rectangle]
Benfica w poprzednim sezonie wzięła udział w finale Ligi Europejskiej, natomiast Juventus na występ w spotkaniu o trofeum na Starym Kontynencie czeka od 2003 roku. - Jesteśmy bardzo blisko sięgnięcia po puchar, prawdopodobnie najbliżej od 1996 roku, kiedy triumfowaliśmy w Champions League. Jeśli wygramy te rozgrywki, Juventus znów zacznie być uważany za jeden z najlepszych zespołów w Europie - mobilizuje siebie i kolegów Leonardo Bonucci.

Wśród liderów Serie A prawdopodobnie zabraknie kontuzjowanego Andrei Barzagliego, a nieduże szanse na występ daje się narzekającemu na uraz kolana Arturo Vidalowi. Z kolei w kadrze meczowej lizbończyków znalazły się dwie gwiazdy, które nie wystąpiło przed tygodniem: Nicolas Gaitan i Eduardo Salvio. Wiele wskazuje na to, że pierwszy z Argentyńczyk wybiegnie na murawę Juventus Stadium w wyjściowej jedenastce. O miejsce w linii ataku zaciekle rywalizują Lima oraz Oscar Cardozo.

Bianconeri pojedynek ligowy rozgrywali w poniedziałek i dość pewnie wygrali na wyjeździe 3:1 z US Sassuolo, praktycznie zapewniając sobie trzecie z rzędu Scudetto. Z kolei Benfica po zaciętym boju z FC Porto awansowała do finału Pucharu Ligi Portugalskiej. Orły od 31. minuty grały w osłabieniu, ale utrzymały bezbramkowy remis i triumfowały po serii rzutów karnych.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Trudniejsze zadanie od Juventusu czeka zespół Juana Antonio Pizziego. Valencia potrzebuje perfekcyjnego występu na Estadio Mestalla w defensywie i wysokiej skuteczności pod bramką Beto. Nietoperze pokazały, że potrafią odrabiać straty w ćwierćfinale z FC Basel, gdy po porażce 0:3 na wyjeździe doprowadziły do dogrywki i ostatecznie zwyciężyły aż 5:0. - Być może czeka nas nawet cięższe zadanie niż ze Szwajcarami, ale na pewno nie zabraknie nam wiary w sukces - przekonuje szkoleniowiec. - To jedno z najważniejszych spotkań w tym sezonie i musimy zagrać w nim na 100 procent możliwości. Nie brakuje nam pewności siebie, zwłaszcza że w pierwszym meczu Sevilla wcale nie była od nas lepsza - uważa pomocnik Seydou Keita.

W ostatni weekend obie hiszpańskie drużyny nie spisały się na miarę oczekiwań na krajowym podwórku. Valencia uległa 0:1 Atletico Madryt, natomiast Andaluzyjczycy przegrali 1:3 z Athletikiem Bilbao i do minimum ograniczyli szanse na wywalczenie przepustek do Ligi Mistrzów. Co najistotniejsze dla fanów Sevilli, Unai Emery przed wizytą w Walencji ma do dyspozycji wszystkie największe gwiazdy z napastnikami Carlosem Baccą oraz Kevinem Gameiro na czele. Mimo drobnych urazów do gry gotowi są Coke i autor gola w pierwszym meczu, Stephane M'Bia. Poważnym problemem dla gospodarzy jest natomiast zawieszenie snajpera Paco Alcacera. Uzdolniony piłkarz przed tygodniem otrzymał kontrowersyjną żółtą kartkę i musi pauzować. Nietoperze apelowały do UEFA o anulowanie decyzji arbitra, jednak nic nie wskórały. Za 20-latka najprawdopodobniej wystąpi Jonas.

Warto odnotować, że we wrześniu 2013 roku na Estadio Mestalla Sevilla w meczu ligowym przegrała 1:3, a gole zdobywali Jonas (dwie), obecnie kontuzjowany Victor Ruiz oraz Kevin Gameiro. Jeśli takim rezultatem zakończy się czwartkowa potyczka, w finale 14 maja wystąpią zawodnicy z Ramon Sanchez Pizjuan.

Juventus Turyn - Benfica Lizbona / czw. 01.05.2014 godz. 21.05
Przewidywane składy:
Juventus:

Buffon - Caceres, Bonucci, Chiellini - Lichtsteiner, Pogba, Pirlo, Marchisio, Asamoah - Llorente, Tevez.
Benfica:

Artur - Pereira, Garay, Luisao, Siqueira - Perez, Gomes - Sulejmani, Rodrigo, Gaitan - Cardozo.
Pierwszy mecz:

1:2

Valencia CF - Sevilla FC / czw. 01.05.2014 godz. 21.05
Przewidywane składy:
Valencia:

Guaita - Pereira, Fuego, Mathieu, Bernat - Feghouli, Keita, Parejo, Cartabia - Vargas, Jonas.
Sevilla:

Beto - Figueiras, Pareja, Fazio, Navarro - M'bia, Carrico - Reyes, Rakitić, Vitolo - Bacca.
Pierwszy mecz:

0:2

Komentarze (8)
avatar
Wars
1.05.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pomimo sympatii do Benfici to Juventus zagra w finale z .... hiszpańskim klubem,a z jakim ... może zobaczymy następny cud w Walencji. :) 
razorback
1.05.2014
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Jak ktoś oglądał cały mecz Benfiki z Juventusem to wie, że Benfica będzie mieć poważne problemy z awansem do finału. Juventus musi poprawić grę obrony stałych fragmentów gry. Przewiduję kontrol Czytaj całość
avatar
Gryf_Filozof
1.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
VerdenerI
i zobaczysz :) 
avatar
VerdenerI
1.05.2014
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
W finale LE chciałbym zobaczyć spotkanie - Benfica Lizbona vs. Sevilla. Benfica już zapewniła sobie mistrzostwo Portugalii, gdyby zdobyli jeszcze puchar LE, byłby to wspaniały sezon. 
LexoN
1.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ciekaw jestem pojedynku w Walencji. Pierwszy mecz jeszcze nie przesądził sprawy awansu, bo Nietoperzy stać na remontadę. Jeśli uda im się w miarę szybko strzelić gola to zrobi się kapitalny mec Czytaj całość