Polonia przyjechała na stadion przy ulicy Bogumińskiej zaopatrzona tylko w jednolite czarne stroje. Mimo, że kierownik drużyny został wcześniej uprzedzony, w jakich koszulkach i spodenkach zagrają zawodnicy Piasta, bytomianie nie zabrali ze sobą białego kompletu. Gliwiczanie tradycyjnie wystąpili w granatowo-czerwonych koszulkach i granatowych spodenkach, więc gdyby Polonia zagrała na czarno, na boisku trudno byłoby odróżnić zawodników poszczególnych ekip.
Od zawsze pierwszeństwo w wyborze strojów mają drużyny gospodarzy. Goście muszą się do tego dostosować. W tym przypadku to zadanie okazało się jednak zbyt trudne dla Polonii Bytom. Prowadzący to spotkanie arbiter - Jacek Granat nie krył zaskoczenia. - Pierwszy raz w ekstraklasie spotkałem się z taką sytuacją. Stroje obu zespołów były do siebie bardzo podobne i zdecydowaliśmy, że goście muszą zmienić ubiór. Dlatego rozegrali mecz w strojach pożyczonych. Jeden zespół miał spodenki granatowe, drugi czarne, podobnie było z getrami. W związku z tym wszystko było w jednym odcieniu -powiedział sędzia.
Zamieszanie ze strojami doprowadziło do tego, że całe spotkanie opóźniło się o 5 minut. Polonia na pewno poniesie konsekwencje całego zajścia. Bytomianie najpewniej zostaną surowo ukarani przez Ekstraklasę S.A.