Napastnik Wisły Kraków, który po rundzie jesiennej był liderem klasyfikacji strzelców T-Mobile Ekstraklasy, wiosną się zaciął. Na pierwsze trafienia w 2014 roku czekał aż do 11. spotkania, ale gdy już odbezpieczył pistolet, to w meczu z Pogonią (5:0) ustrzelił swojego trzeciego hat-tricka w karierze. Jego bramki dały Białej Gwieździe pierwsze od 27 lutego zwycięstwo.
- Przede wszystkim najbardziej cieszy to, że drużyna wygrała. Wiadomo, jak wiele zależy ode mnie i te zera na koncie po każdym spotkaniu naprawdę bardzo mi ciążyły. Teraz, po raz pierwszy od dłuższego czasu, miło porozmawiać z dziennikarzami po meczu. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa a ja osobiście ze zdobycia tych trzech bramek - mówi "Brozio".
[ad=rectangle]
Brożek nie ukrywa, że seria występów bez gola ciążyła mu: - Mam 31 lat, od napastnika wymaga się pewnych rzeczy, a ja tych rzeczy nie robiłem przez dziesięć spotkań. Czułem się fatalnie. Pracowałem, szukałem bodźców, które mogłyby przywrócić mnie do żywych. Wcześniej miałem problemy ze strzeleniem gola nawet na treningu. Popracowałem też na siłowni, poczułem się lepiej biegowo, miałem siły do biegania i nic mnie nie bolało. Dwa tygodnie przerwy poświęciłem na to, żeby w stu procentach się wyleczyć.
Dzięki tym trafieniom wkroczył do Klubu 100, a setną bramkę zdobył w najlepszym możliwy sposób - przelobował z 40 metrów Radosława Janukiewicza: - Tak sobie wyobrażałem tego setnego gola. Chciałem strzelić bardzo ładną bramkę i wydaje mi się, że taka wyszła. Od razu gdy piłka poszła w moją stronę miałem pomysł, żeby lobować bramkarza. Od razu mówię: ta bramka nie była przypadkowa. Czy najładniejsza w karierze? Na pewno jedna z najładniejszych.
Kiedy Brożek uwierzył w to, że już w spotkaniu z Pogonią pokona barierę 100 goli w ekstraklasie? Widać było, że nie był na to przygotowany - nie miał pod meczowym strojem okolicznościowej koszulki: - Uwierzyłem, gdy strzeliliśmy trzecią bramkę. Zobaczyłem, że łapiemy luz i pojawią się szanse, żeby strzelić kolejne gole. Okolicznościowej koszulki nie przygotowałem - przecież wcześniej przez dziesięć meczów nie mogłem zdobyć gola. Zrobię sobie taką, jak będzie setna bramka dla Wisły. Poczekamy, zobaczymy, pięć bramek zostało - oby to się stało jak najszybciej. Mimo wszystko, myślałem, że ta setka padnie wcześniej. Mam 14 bramek, a jeszcze może być więcej - to pokazuje, że po nieudanej przygodzie na zachodzie nie jest to zły sezon. Pomijając tę serię dziesięciu spotkań...
Napastnik Wisły nie zamierza gonić w klasyfikacji strzelców Marcina Robaka, którego w sobotni wieczór przy Reymonta 22 przyćmił. - Wydaje mi się, że zasłużył na ten tytuł. Grał równo przez cały sezon i jemu należy się król strzelców. Ja zawaliłem, nie podjąłem rękawicy, a teraz wydaje mi się, że jest już za późno - mówi Brożek.
Kontrakt 31-latka z Wisłą wygasa z końcem czerwca. Jaka jest jego przyszłość? - Od dłuższego czasu nie rozmawiałem z prezesem. Była wzmianka o kontrakcie parę tygodni temu, natomiast ostatnio nie rozmawiałem na ten temat. Ale spokojnie - w najbliższych spotkaniach moim zadaniem jest potwierdzić swoją formę, a o kontraktach będziemy rozmawiali później.