Do przerwy ROW Rybnik remisował z drużyną z Pomorza 1:1. Na początku drugiej części meczu zrobiło się 2:1 dla gości, ale szybką odpowiedź dał Jarosław Wieczorek, który w 49. minucie gry pokonał Michała Szromnika.
Dla pomocnika z Gliwickiej było to pierwsze trafienie w sezonie i wcale nie musiało być jedynym w starciu z Arką Gdynia. - W 90. minucie meczu miałem swoją sytuację. Powiem szczerze, że zabrakło mi trochę sił w końcówce, żeby oddać strzał z większą precyzją. Jeszcze nasz zawodnik był dobrze ustawiony w tej akcji, mogłem mu podać. Szkoda, że remis, bo byłoby fajnie, gdybyśmy powtórzyli sukces z Łęcznej - żałuje Wieczorek, który wcześniej leczył uraz więzadeł.
[ad=rectangle]
Ekipa Jana Furlepy przed tygodniem triumfowała nad Górnikiem Łęczna. Rybniczanie nie ulegli także Arce, GKS-owi Bełchatów, czy Dolcanowi Ząbki. Mimo to, byt rybniczan w I lidze jest poważnie zagrożony. - Te zespoły, które dłużej utrzymują się przy piłce można łatwiej skontrować. W tym momencie posiadamy takie umiejętności piłkarskie. Na pewno ofensywnie musimy dużo jeszcze poprawić - dodaje strzelec bramki.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Remis nie zaspokoił ambicji beniaminka, który zajmuje przedostatnie miejsce na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. - Odczuwamy niedosyt, ale patrzymy na siebie. Próbujemy do każdego spotkania przygotować się w stu procentach i zobaczymy jaki będzie wynik końcowy - zapowiada 28-letni pomocnik.