Kolejarz Stróże wygrał z Miedzią Legnica, bo był lepszy

Trenerzy obu zespołów byli zgodni - wynik tego spotkania był sprawiedliwy. Gospodarze wygrali 1:0, co można uznać za najmniejszy wymiar kary, bo okazji mieli bardzo dużo.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
- Zasłużyliśmy na to zwycięstwo determinacją, siłą woli i walką. Uważam, że nasz zespół był lepszy. Lepiej trzymaliśmy piłkę i stwarzaliśmy groźniejsze sytuacje w ofensywie. Szkoda tylko niewykorzystanych szans, co spowodowało niepotrzebne nerwy w końcówce. Gratuluję chłopcom, jestem z nich wręcz dumny. Trzy punkty zdobyte w starciu z tak trudnym przeciwnikiem bardzo mnie cieszą - powiedział Przemysław Cecherz.
Kolejarz Stróże powinien wygrać to spotkanie wyżej. Tomasz Chałas dwukrotnie trafił w konstrukcję bramki, a strzelec zwycięskiego gola Wojciech Trochim już w pierwszej części mógł wpisać się na listę strzelców, lecz nieznacznie przestrzelił. To nie zmienia faktu, że sądecka drużyna była po prostu lepsza.

- Gratuluję Kolejarzowi zasłużonego zwycięstwa. To było dla nas bardzo trudne spotkanie. Warunki, w których przyszło nam grać nie były łatwe. Gospodarze potrafili się do nich lepiej przystosować i wykorzystali atut własnego boiska. Wygrali siłą charakteru, również umiejętnościami - przyznał Adam Fedoruk.

Trener Miedzi Legnica miał trochę żalu do drużyny przeciwnej za postawę w akcji, po której padł zwycięski gol. - W tym momencie dwóch naszych zawodników leżało na murawie po zderzeniu głowami. No cóż takie jest życie. Przegraliśmy i musimy z tym żyć, trenować dalej i przygotowywać się do kolejnych meczów. Liga jeszcze się nie skończyła, a my mamy cele, które musimy realizować - dodał szkoleniowiec.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Minimalny wymiar kary - relacja z meczu Kolejarz Stróże - Miedź Legnica

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×