Golkiper Niebieskich po porażce w 101. Wielkich Derbach Śląska: Liczyliśmy na więcej

Piłkarze Ruchu Chorzów w 101. Wielkich Derbach Śląska musieli uznać wyższość Górnika Zabrze. Po końcowym gwizdku sędziego w śląskiej świętej wojnie Niebiescy żałowali zmarnowanych okazji.

Górnik Zabrze wielkoderbową batalię z Ruchem Chorzów wygrał zasłużenie, aczkolwiek kto wie, jaki byłby scenariusz meczu przy Roosevelta, gdyby podopieczni Jan Kocian wykorzystali choć jedną z niezłych sytuacji, które sobie stworzyli.

Dwukrotnie bliski szczęścia był Filip Starzyński, który najpierw po próbie strzału z rzutu wolnego opieczętował poprzeczkę, a następnie słupek zabrzańskiej bramki, a potem stanął przed szansą na pokonanie Pavelsa Steinborsa z rzutu karnego, ale próbę sił z golkiperem Górnika przegrał.
[ad=rectangle]
- Na pewno nie mamy do Filipa o te sytuacje żalu. Wcześniej wchodziło mu wszystko, z rzutów karnych był praktycznie bezbłędny. W tym meczu też oddał bardzo dobry strzał, ale Steinbors wyciągnął się jak struna i piłkę odbił. Tak się zdarza - przekonuje Michał Buchalik, bramkarz chorzowskiej drużyny.

O wyniku batalii o panowanie na Górnym Śląsku zaważyła słaba skuteczność gości. - Szkoda, że nie umieliśmy się wstrzelić w bramkę Górnika. Szybko straciliśmy dwa gole, potem rywale mieli jeszcze kolejne okazje, których - na nasze szczęście - nie wykorzystali. My w drugiej połowie byliśmy bliżsi zdobycia bramki kontaktowej, ale też nam się to nie udało. Przez to wynik jest taki, a nie inny - analizuje zawodnik Ruchu.

Michał Buchalik po 101. Wielkich Derbach Śląska nie miał powodów do zadowolenia
Michał Buchalik po 101. Wielkich Derbach Śląska nie miał powodów do zadowolenia

Golkiper Niebieskich skapitulował w 101. Wielkich Derbach Śląska dwukrotnie. Najpierw pokonał go Prejuce Nakoulma, a następnie pięknym strzałem sprzed linii pola karnego do kapitulacji zmusił go Dzikamai Gwaze. Wydaje się jednak, że przy drugiej bramce gracz drużyny z Cichej mógł ustawić się trochę lepiej.

- Trudno jest mi to na gorąco oceniać. Gwaze uderzył bardzo dobrze, nieznacznie sprzed linii pola karnego. Na pewno będę tę sytuację analizował i wówczas będę mądrzejszy czy mogłem przy tej bramce zrobić więcej - wyjaśnia 25-latek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

W grupie mistrzowskiej - jak na razie - Ruch rozczarowuje. Punkt zdobyty w dwóch meczach nikogo w Chorzowie zadowalać nie może. - Na pewno liczyliśmy na więcej, bo zawsze gra się o trzy punkty. Najpierw u siebie zremisowaliśmy z Lechią, teraz bez punktów wyjeżdżamy z Zabrza. Mamy jednak w perspektywie dwa mecze u siebie i liczę, że sześć punktów trafi na nasze konto - puentuje gracz 14-krotnych mistrzów Polski.

[event_poll=27457]

Źródło artykułu: