Osuch grozi odejściem: Bruski musi wyrzucić SP Zawisza

Prezydent Bydgoszczy w poniedziałek zapowiedział, że w ciągu najbliższego tygodnia usunie z miejskich obiektów Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Na poniedziałek właściciel klubu Radosław Osuch zwołał specjalną konferencję prasową na obiektach CWZS. Razem z nim na spotkanie z dziennikarzami pofatygował się prezydent miasta Rafał Bruski, który pokazał pełne poparcie dla działań władz klubu w walce z drugą stroną konfliktu - Stowarzyszeniem Piłkarskim Zawisza oraz Stowarzyszeniem Kibiców Zawiszy Bydgoszcz. Tym razem Bruski zapowiedział, że w ciągu kilku dni usunie SP Zawisza z szeregów CWZS.

Wszystko rozbija się o szkolenie młodzieży. Zdaniem Osucha w spółce nie może być dwóch podmiotów, które dublują się w swoich zadaniach. - Jesteśmy jedynym klubem w Europie, gdzie trenowaniem dzieci zajmują się dwa podmioty - WKS Zawisza Bydgoszcz oraz Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza. To jest ewenement na skalę światową. Szkolenie w tym drugim podmiocie kuleje od kilku dobrych lat, bowiem ostatnim zawodnikiem, który grał w Ekstraklasie był Wojciech Łobodziński, a kilka osób ciągnęło z tego niezłe pieniądze - podkreślił Osuch.

Dlatego w najbliższym czasie prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski będzie dążył, aby całkowicie usunąć Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza z obiektów w CWZS. - Jako prezydent Bydgoszczy mam prawne możliwości, aby do pewnych obowiązujących umów dopisać odpowiedni aneks. Będę chciał, żeby całe szkolenie młodzieży przeszło z rąk Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza do WKS Zawisza Bydgoszcz SA. To może się stać w przeciągu kilku dni, bowiem wcześniejsze prośby do zarządu CWZS nie przyniosły oczekiwanego skutku - mówił Bruski.

Bydgoscy działacze zaprezentowali dziennikarzom wywalczony w piątek przez piłkarzy Puchar Polski. To wielki sukces, ale bez powyższych działań 30 czerwca klub może nawet zakończyć działalność lub przenieść się do innego miasta. - Nie jesteśmy w stanie dłużej normalnie pracować w atmosferze zastraszania i słownej agresji, kiedy my i nasi pracownicy boją się o własne życie. Dlatego poprosiliśmy władze miasta o interwencję. Jeśli sprawa się nie rozstrzygnie, to po 30 czerwca możemy przenieść się w inne miejsce - dodał Osuch.

Na spotkaniu pojawili się również przedstawiciele Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza. Ci próbowali odpowiedzieć na zarzuty dotyczące funkcjowania swojego podmiotu. Wszystko zakończyło się ostrą wymianą zdań. Jak widać w Bydgoszczy porozumienie pomiędzy zwaśnionionymi stronami jest właściwie niemożliwe.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×