- Cała drużyna zagrała świetne zawody. Według mnie niektórzy z chłopaków zagrali najlepiej, odkąd jestem w Górniku i razem występujemy na boisku. Jasne, że mieliśmy też trochę szczęścia, bo w drugiej połowie piłka odbiła się od poprzeczki po rzucie wolnym i Ruch miał też kilka innych okazji, ale los się do nas uśmiechnął - mówi Pavels Steinbors, bramkarz zabrzańskiej drużyny.
[ad=rectangle]
Szczególne słowa uznania golkiperowi Górnika Zabrze należą się za kapitalną paradę po strzale Filipa Starzyńskiego z rzutu karnego. - Miałem w tej sytuacji dużo szczęścia, bo rzuty karne to loteria. Udało mi się wyczuć intencje strzelca, rzuciłem się w prawo i odbiłem piłkę. Bardzo się z tej interwencji cieszę, ale bohaterem się nie czuję. Od tego jestem - uśmiecha się Łotysz.
Chwilę po "jedenastce" Steinbors zanotował instynktowną interwencję po strzale Kamila Włodyki. W międzyczasie futbolówka rykoszetem odbiła się od jednego z obrońców, co utrudniło skuteczną paradę. - Faktycznie piłka nie była łatwa do obrony, bo rzuciłem się już w drugi róg. Na szczęście udało mi się szybko podnieść i odbić strzał. Dla nas to bardzo ważne, że zagraliśmy na "zero" z tyłu. Nie zdarzało nam się to zbyt często - przyznaje 28-latek.
Dla łotewskiego bramkarza był to dopiero drugi występ w T-Mobile Ekstraklasie po powrocie do pełni sił po urazie. Wówczas po zderzeniu z jednym z partnerów doznał fatalnego w skutkach pęknięcia kości oczodołu. Na boisku występuje przez to w specjalnej masce, dzięki której zyskał sobie pseudonim "Batman".
- Na pewno maska w jakimś stopniu utrudnia mi widoczność i wygodniej grało się bez niej, ale dzięki niej mój powrót mógł nastąpić szybciej i szybko się przyzwyczaiłem. Jestem w dobrej formie, żadnego urazu psychicznego po razie też nie ma. Na treningach pracuję na pełnych obrotach, nie mam też oporów z wychodzeniem do dośrodkowań. Jestem w optymalnej dyspozycji i jestem gotów, by regularnie występować na boisku - zapewnia Steinbors.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Świetnym występem w 101. Wielkich Derbach Śląska Steinbors zaskarbił sobie jeszcze większą sympatię kibiców Trójkolorowych. Fani po końcowym gwizdku sędziego skandowali imię i nazwisko Łotysza. - Byłem szczerze wzruszony, bo gram w piłkę zwłaszcza dla kibiców. Jestem dumny, że mogę grać dla takiego klubu i takich kibiców. Ci z Zabrza są najlepsi w Polsce i nie mogę się doczekać aż pojawi ich się komplet na nowym stadionie - puentuje gracz drużyny z Roosevelta.
[event_poll=27457]