Piłkarze Korony Kielce w meczu z KGHM Zagłębiem Lubin skupili się głównie na bronieniu dostępu do własnej bramki. Złocisto-krwistym ta sztuka się udała, bowiem potyczka zakończyła się bezbramkowym remisem, który podopiecznych Jose Rojo Martina satysfakcjonował.
- Wiadomo, zabrakło bramki. Dla nas to cenny punkt, bo jakby nie patrzeć, Zagłębie musiało wygrać. Oni mają o wiele gorszą sytuację niż my, im się pali. Zagraliśmy jednak na zero z tyłu i to przyniosło punkt. Szkoda, że nic nie strzeliliśmy, mało było tych sytuacji, ale coś tam było - mówił po ostatnim gwizdku sędziego obrońca Korony, Kamil Sylwestrzak.
[ad=rectangle]
- Przyjechaliśmy do Lubina wygrać. Na pewno nie po to, aby bronić i grać na 0:0. Tak natomiast się mecz ułożył. Cieszymy się z tego, że nie przegraliśmy i wywieźliśmy z Lubina jeden punkt - skomentował piłkarz.
Po poniedziałkowym spotkaniu dobre recenzje zebrał Wojciech Małecki czyli nominalny rezerwowy bramkarz Korony. - Uważam, że Wojtek Małecki nie ustępuje wcale Zbyszkowi (Zbigniew Małkowski - dop.red.). Widać to na treningach. To, że nie dostawał wcześniej szansy, a bronił Zbyszek, wynikało z czystej rywalizacji. Na pewno nie jest słabszym bramkarzem niż Zbigniew Małkowski - zaznaczył Sylwestrzak.