Od niespodzianki na Śląsku minął już kolejny dzień. Zielono-czarni po pokonaniu lidera I ligi już szykują się do kolejnych, ważnych starć. - Bardzo cieszą nas trzy punkty zdobyte w meczu z liderem, nie ukrywajmy tego. Na pewno trochę uspokoją naszą sytuację, ale mamy chłodne głowy i nastawiamy się już tylko na następne spotkanie - potwierdza Szymon Sobczak.
[ad=rectangle]
Zawodnik ROW-u Rybnik ma w pamięci wysoką wygraną nad Can-Pack Okocimskim Brzesko, po której beniaminek nie poszedł za ciosem. To zdenerwowało 21-letniego piłkarza. - Był już taki przełom. Niestety, po spotkaniu z Okocimskim nie zaskoczyliśmy. Myślę, że w końcu musimy ruszyć. Powiedzmy sobie szczerze - graliśmy wówczas dobrze i stwarzaliśmy sytuacje, ale brakowało wykończenia. Teraz to nam się udało, a po przerwie strzeliliśmy nawet drugą bramkę i nie cofnęliśmy się aż tak bardzo - analizuje silny punkt rybniczan.
Rzeczywiście, drużyna Jana Furlepy była lepsza od Torfiorzy, którzy nie mieli wiele do powiedzenia. - Kontrolowaliśmy mecz do końca. Nic tylko się cieszyć i dalej robić swoje. Do końca sezonu zostało jeszcze pięć kolejek i z pewnością trzeba pokazać charakter. Do samego końca nie będzie łatwo - podkreśla Sobczak.
Skąd taka metamorfoza zespołu z Gliwickiej? Rybniczanie nadspodziewanie dobrze punktują z czubem tabeli, lecz gorzej radzą sobie w rywalizacji z niżej notowanymi ekipami. Tym razem będzie inaczej? - Dla nas nie ma znaczenia z kim gramy. Nie zawsze mecz układa się po naszej myśli. A to, że wgrywamy z drużynami z czołówki nie znaczy, że spinamy się tylko na nie. Zawsze walczymy o pełną pulę - tłumaczy strzelec czterech bramek na zapleczu ekstraklasy.
Zielono-czarni wkraczają w decydującą fazę gry o utrzymanie. W najbliższą sobotę zakończą maraton z czołówką ligi potyczką z Dolcanem Ząbki. - Najlepiej gra się nam z takimi zespołami. Dla nas jako zawodników oraz kibiców są to fajne mecze. To, że w nich punktujemy napawa optymizmem. Cieszy to, że umiemy pokazać charakter. Trzeba potwierdzić, że wszystko idzie w dobrym kierunku meczem w Ząbkach - puentuje Sobczak.