Jesienią Szymon Pawłowski nie prezentował się najlepiej, ale gdy przepracował zimowy okres przygotowawczy, to w rundzie wiosennej rozegrał wiele znakomitych spotkań. Ostatnie w minionej kolejce z Górnik Zabrze. - Jestem dobrze przygotowany i czuję się świetnie. Cieszy moja dobra postawa, ale cały zespół prezentuje się dobrze, a wtedy gra się lepiej - mówi Szymon Pawłowski.
To nie był pierwszy świetny występ pomocnika Lecha Poznań w tej rundzie, dlatego dziwił trochę brak powołania od Adama Nawałki na mecz towarzyski z Niemcami, gdzie szansę gry dostało sporo zawodników z ligi polskiej. - Ostatnio nie było żadnego kontaktu z kadry. Każdy chciałby w niej grać, ale skupiam się na jak najlepszej grze w klubie, bo to jest przepustką do reprezentacji. Jeżeli zagram kilka takich spotkań jak ostatnio, to wtedy na pewno reprezentacja będzie bliżej - dodaje Pawłowski.
[ad=rectangle]
27-letni zawodnik ma więc powody do zadowolenia po przenosinach do Poznania. - Na pewno była to dobra decyzja. Chciałem odejść z Lubina, poczuć świeżą krew i walczyć o mistrzostwo Polski. Ten krok był już przemyślany dużo wcześniej, tylko nie udawało się odejść - opowiada Pawłowski.
W piątek Lech Poznań zmierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk i nie może się potknąć, aby wciąż liczyć się w walce o mistrzostwo Polski. - Po zmianie trenera Lechia gra lepszą piłkę. My musimy jednak patrzeć na siebie. Będzie to ciężka przeprawa, ale my cały czas myślimy o tym, aby pojechać do Warszawy walczyć o mistrzostwo Polski, więc mam nadzieję, że z Gdańska przywieziemy trzy punkty. Teraz nie ma lekkich spotkań i Legia może zgubić punkty w każdym meczu. Cały czas walczymy i jest światełko w tunelu - kończy lechita.