W przeszłości z triumfu w poprzedniku Ligi Europejskiej, Pucharze UEFA cieszyli się: Mario Stanić (z Parmą w sezonie 1998/1999, mimo, że nie pojawił się w składzie na finał), Ivica Olić (w barwach CSKA Moskwa w 2005 roku), znany z występów w polskiej lidze w Groclinie Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, Ivica Kriżanac (jako piłkarz Zenita Sankt Petersburg w sezonie 2007/2008) oraz Darijo Srna, kiedy to 5 lat temu turniej wygrywał Szachtar Donieck. - Dla mnie zdobycie tego trofeum jest niewiarygodne. To dla mnie emocjonujący moment. Chciałbym podziękować kolegom z zespołu, fanom, a także mojej żonie i córce. Bez nich nie byłbym sobą - powiedział po wygranym przez Sevillę, środowym finale Ligi Europejskiej, Ivan Rakitić.
[ad=rectangle]
Piłkarz trenera Unaia Emery'ego zrealizował to, co zapowiedział na przedmeczowej konferencji prasowej. Chorwat nie chciał marzyć o trofeum, a je po prostu zdobyć. - Zawsze mówię, że wolę żyć, a nie marzyć. Jedynie o czym marzę, to o tym, żeby widzieć się z moją córką, żoną, rodziną i wszystkimi których kocham. Futbol to rzecz, którą trzeba doświadczać. Codziennie można nauczyć się czegoś nowego, tak jak podczas tego finału. Marzenie jest fajne, ale nie w piłce nożnej, tylko w życiu codziennym. Musimy cieszyć się futbolem i zapisać w pamięci ten moment - cieszył się piłkarz środowego finału. - Wiele rzeczy na boisku może wydarzyć się w przeciągu minuty. To trudno wyjaśnić, jak się teraz czuję. Walczyliśmy bardzo ciężko i pokazaliśmy wszystkim, że jesteśmy zjednoczonym i mocnym zespołem - kontynuował.
Zwycięstwo Sevilli w Lidze Europejskiej i świetny występ Rakiticia uruchomiły karuzelę spekulacji odnośnie dalszej piłkarskiej kariery kapitana zespołu trenera Emery'ego. Sam zawodnik unikał jednoznacznych deklaracji co do swojej przyszłości w klubie z Andaluzji. - Piętnaście osób zapytało mnie już o moją przyszłość w Sevilli. Zawsze odpowiadam tak samo - Sevilla jest w moim sercu. To nie są tylko słowa. Naprawdę tak uważam. Ten klub i to miasto są mi bardzo bliskie. Zrobiłem podczas finału co mogłem, a co się stanie w przyszłości, zobaczymy - zakończył reprezentant Chorwacji.