Łukasz Fabiański dostał szansę gry od pierwszej minuty. Arsene Wenger nie zmienił bramkarza w finałowym spotkaniu i dla "Fabiana" był to ostatni pojedynek w barwach Kanonierów w siedmioletniej przygodzie z londyńskim zespołem.
Tymczasem po ośmiu minutach bity faworyt przegrywał. Już w piątej minucie po stałym fragmencie gry piłka przypadkowo trafiła pod nogi Jamesa Chestera. Futbolówkę wstrzelił Tom Huddlestone, a Chester trącił ją czym zaskoczył polskiego golkipera.
[ad=rectangle]
180 sekund później było 2:0. Znów rzut rożny i Fabiański pierwszy strzał obronił, lecz wobec dobitki Curtisa Daviesa był bezradny. Obrońcy Arsenalu po raz kolejny spóźnili się i fani Kanonierów nie mogli uwierzyć w to co się stało.
Londyńczycy szybko jednak podnieśli się i w 17. minucie wrócili do gry. Świetny strzał z rzutu wolnego oddał Santi Cazorla, lecz powtórki pokazały, że lepiej w tej sytuacji mógł zachować się Allan McGregor.
Tygrysy zaraz po zdobyciu drugiej bramki cofnęli się głęboko pod własne pole karne, a Łukasz Fabiański wynudził w pierwszej połowie. Po zmianie stron nadal dominował Arsenal i tworzył sobie kolejne okazje strzeleckie. W poprzeczkę trafił Olivier Giroud, a sędzia mógł podyktować dwa rzuty karne dla Kanonierów. Raz faulowany był Santi Cazorla, a drugim razem arbiter nie zauważył zagrania piłki ręką przez jednego z graczy Tygrysów.
18 minut przed końcem Arsenal wyrównał stan meczu, gdy z bliska piłkę do siatki wpakował Laurent Koscielny. Podopieczni Arsene'a Wengera dopięli swego i mogli grać już spokojniej.
Jednak żeby poznać zwycięzcę sędzia musiał zarządzić dogrywkę. W niej padła ostatnia bramka, gdy po pięknej akcji Aaron Ramsey skierował futbolówkę do siatki rywali.
Zobacz bramki ze spotkania Arsenal - Hull:
[wrzuta=21vJ8MzJt9H,mmkk07]
Kanonierzy wygrali 3:2 i przerwali 9-letnią serię bez zdobycia trofeum. Ostatni raz również sięgnęli po Puchar Anglii i było to w 2005 roku.
Arsenal - Hull City 3:2 (1:2; 2:2; 2:2)
0:1 - Chester 5'
0:2 - Davies 8'
1:2 - Cazorla 17'
2:2 - Koscielny 72'
3:2 - Ramsey 109'
United po latach bez gry w pucharach.
Jeszcze tylko czarny papież i można zamykać.