Marius Kižys: Prześladuje mnie wielki pech

Największym pechowcem Górnika Zabrze w ostatnim czasie jest bez wątpienia litewski pomocnik zabrzan, Marius Kižys. Litwin zmagał się do niedawna z jedną kontuzją, a gdy wrócił do pełni zdrowia zagrał w czterech meczach Trójkolorowych i nabawił się kolejnego urazu. Tym razem ucierpiał mięsień dwugłowy zawodnika i nie wiadomo jak długo potrwa jego absencja.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Litewski pomocnik Górnika, Marius Kižys w ostatnim meczu ligowym zabrzan z GKS Bełchatów doznał kontuzji mięśnia dwugłowego i musiał opuścić boisko jeszcze w pierwszej połowie. Wcześniej Litwin z bardzo dobrym skutkiem zastępował kontuzjowanego kapitana 14-krotnych mistrzów Polski, Jerzego Brzęczka: - Po jednym ze starć poczułem ból w mięśniu dwugłowym uda i musiałem poprosić o zmianę. Jest mi strasznie przykro, bo wydawało mi się, że pech jaki mnie prześladował w ostatnim czasie minął i wreszcie będę mógł grać. Niestety nadarzył się kolejny uraz i nie wiem jak długo będę musiał pauzować. Mam nadzieję, że nie jest to nic poważnego, ale czeka mnie teraz cykl badań i dopiero wtedy będę mógł ocenić kiedy wrócę na boisko. Na razie nie chcę ryzykować poważniejszym urazem.

Wychowanek Żalgirisu Wilno, który ma za sobą także epizod w szkockim Hearts w ostatnim czasie nie ma szczęścia. Zagrał w czterech spotkaniach Górnika i znów nabawił się kontuzji, która wiąże się z przymusowym odpoczynkiem. Sam zawodnik przyznaje, że jest tym podłamany: - Nie wiem dlaczego znowu kontuzja przytrafiła się właśnie mi. Jest to nie do pomyślenia, że wracam na boisko, by za jakiś czas znowu doznać urazu. Bardzo żałuję, bo gra Górnika wygląda z meczu na mecz coraz lepiej i na pewno chciałbym wspierać swoich kolegów na boisku, ale nie mogę tego robić. Ciężko mi powiedzieć w czym tkwi mój problem z kontuzjami. Wcześniej nie przytrafiały mi się one tak często. Prześladuje mnie jakiś pech i nie pozwala mi on pokazać pełni swoich możliwości. Mam nadzieję, że gdy wrócę po kontuzji do zdrowia trener na mnie znowu postawi, bo bardzo chcę pomagać Górnikowi w ciężkim czasie w jakim się znajduje.

26-letni Litwin uważa, że nawet bez niego na boisku Górnik ma duże szanse na pokaźną zdobycz punktową w najbliższych meczach z Odrą Wodzisław, Jagiellonią Białystok i Cracovią Kraków. Uważa, że śląska drużyna może w tych meczach sięgnąć po komplet punktów: - Na pewno w porównaniu naszej gry teraz i tej na starcie sezonu obecna jest zdecydowanie lepsza. Dużo lepiej gramy piłką i potrafimy stwarzać sobie dogodne sytuacje pod bramką rywala. Myślę, że w najbliższych meczach nawet jeśli ja w nich nie zagram Górnika stać będzie na dużą zdobycz punktową. Wszyscy nasi najbliżsi przeciwnicy są w naszym zasięgu i myślę, że możemy zdobyć w spotkaniach z nimi komplet punktów. To nam pomoże dobrze ustawić się przed kolejną rundą, a wiosną zagramy na pewno dużo lepiej i na koniec sezonu będziemy w górnej połówce tabeli. Najważniejsze są jednak najbliższe mecze i musimy się skupić by je wygrać, bo na pewno nas na to stać.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×