Piotr Kowal: To była żenada, niektórzy nie zasługują na zakładanie koszulki Warty

Warta jest już pewna utrzymania, ale jej ostatni występ w Stargardzie Szczecińskim był tragiczny. Trener Piotr Kowal tym razem nie szczędził swoim piłkarzom gorzkich słów.

- Przed spotkaniem mieliśmy pewne założenia, ale zawodnicy w ogóle tego nie zrealizowali. Przez cały sezon się powstrzymywałem, lecz w tym momencie muszę użyć mocnych określeń. Kilku moich podopiecznych nie zasługuje po prostu na zakładanie zielonej koszulki w następnych rozgrywkach - powiedział Piotr Kowal.

Tydzień temu w Wejherowie warciarze polegli 2:6, ale mieli nieco pecha, bo stworzyli sporo klarownych sytuacji. Tymczasem w Stargardzie Szczecińskim nie było ani goli, ani dobrej gry i wynik 0:4 oddaje przebieg rywalizacji. - To był totalny blamaż. Zdaję sobie sprawę, że Błękitni zagrali bardzo dobry mecz, lecz nie możemy w taki sposób przegrywać. Mówimy sobie w szatni, że będzie walka, a potem kompletnie tego nie widać. Dla mnie to jest zastanawiające. Nie będę wymieniał nazwisk, ale to co widziałem w wykonaniu swoich piłkarzy to po prostu żenada - dodał opiekun zielonych.
[ad=rectangle]
- Mamy utrzymanie w II lidze, jednak to nic nie zmienia w mojej ocenie. Po raz drugi z rzędu zagraliśmy bardzo źle, jest mi z tego powodu przykro i na pewno trzeba wyciągnąć wnioski na przyszły sezon - oznajmił Kowal.

Całkowicie odmienne nastroje panowały w szeregach miejscowych. - W szatni powiedzieliśmy sobie jasno i wyraźnie, że to jest dla nas pojedynek o mistrzostwo świata. Wywalczyliśmy pozostanie na tym poziomie rozgrywkowym, a przy reorganizacji to dla nas niesamowity sukces. W niedzielę byliśmy tak zmotywowani, że pokonalibyśmy każdego. Dawno już nie widziałem podobnego poziomu mobilizacji. Dziękuję drużynie i włodarzom klubu. Udowodniliśmy, że zasługujemy na II ligę, mimo że na początku nikt w nas nie wierzył - oznajmił trener Krzysztof Kapuściński.

Komentarze (0)