Rafał Grzyb: Samo spokojne utrzymanie nas nie satysfakcjonuje

Jagiellonia Białystok bardzo pewnie utrzymała się w T-Mobile Ekstraklasie - w fazie finałowej sezonu jej przewaga nad strefą spadkową wynosiła co najmniej 7 punktów.

Ten wynik i zajęcie 11. miejsca w T-Mobile Ekstraklasie nie zadowala jednak ekipy ze Słonecznej. - Samo spokojne utrzymanie nas nie satysfakcjonuje, bo celem na ten sezon było znalezienie się w pierwszej "8". Zagraliśmy zbyt wiele słabych meczów i chyba nie możemy mieć pretensji o to, że byliśmy w dolnej połowie tabeli - mówi kapitan Jagiellonii Rafał Grzyb.

W Białymstoku szykuje się gorące lato. Wiadomo już, że z klubem pożegnają się Dawid Plizga, Ugochukwu UkahMartin Baran, Tomasz BandrowskiRoberts Savalnieks, których kontrakty wygasają z końcem czerwca i nie zostaną przedłużone. Słoneczną opuści też Dani Quintana, który ma przenieść się na Wschód, a zielone światło na transfer otrzymali też Nika Dzalamidze i Jakub Tosik. Zwłaszcza strata Hiszpana to ogromny cios dla drużyny - Quintana zdobył w tym sezonie T-ME 15 bramek i zaliczył 8 asyst. 
[ad=rectangle]
Okres wypożyczenia z KV Mechelen kończy się Sewerynowi Michalskiemu, a klub nie wykupi też ze Sparty Praga wypożyczonego do tej pory Bekima Balaja. Już wcześniej Jagiellonia rozstała się z pozyskanymi w zimowym oknie transferowym Joelem Perovuo, Nuno Henrique i Tiago Targino. Jakiej Jagiellonii spodziewa się za to Grzyb?

- Ciężko dziś powiedzieć. Ruch na rynku transferowym dopiero się zaczyna i ciężko mi przewidzieć, w jaką stronę pójdzie Jagiellonia. Władze klubu mają swój pomysł i ja jako piłkarz muszę tylko czekać na to, z kim będę występował - mówi dyplomatycznie 31-latek.

W ostatnim meczu sezonu Grzyb był najstarszym graczem wyjściowej "11" Jagiellonii. Następny pod względem wieku był... 24-letni Maciej Gajos. Trener Michał Probierz skorzystał w sumie z 7 młodzieżowców, w tym 4 nastolatków.

- Każdy kiedyś musi zacząć. Fajnie, że z pomocą tych młodych chłopaków udało się podnieść ze stanu 0:2 na 2:2. To może być dla nich duży bodziec do dalszej pracy. Zobaczyli też, że nie taka ta ekstraklasa straszna - puentuje Grzyb.

Źródło artykułu: