W środę dość niespodziewanie Lechię Gdańsk opuścił Ricardo Moniz. Kilka chwil później okazało się, że 49-latek związał się z TSV 1860 Monachium. Przypomnijmy, że Holender podpisał 27 marca z gdańskim klubem kontrakt ważny do końca czerwca 2016 roku. Moniz z Lechią zdołał awansować do grupy mistrzowskiej, a na koniec sezonu T-Mobile Ekstraklasy ze swoimi podopiecznymi wywalczył czwarte miejsce.
[ad=rectangle]
Jak się okazuje Moniz miał w kontrakcie z Lechią Gdańsk wpisaną klauzule, która umożliwiła mu opuszczenie drużyny po tym, jak zapłaci klubowi niewysokie odszkodowanie. Nieoficjalnie mówi się, że 49-latek nie godził się na to, że nie może decydować o transferach w gdańskim klubie. Holender oficjalnie swój transfer do Niemiec argumentował jednak tym, że Monachium jest bliżej jego rodzinnego domu.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Od tego czasu w kontekście pracy w Gdańsku wymienionych zostało kilka nazwisk - Waldemar Fornalik, Marcin Dorna, czy Maciej Skorża. Okazuje się jednak, że nowi właściciele chcieliby, aby drużynę przejął człowiek z zagranicy. Ostateczną decyzje powinniśmy poznać w przyszłym tygodniu - wtedy również klub ma poinformować o nowych transferach.