Lech przez większą część meczu prowadził z AS Nancy. Obie drużyny miały sporo sytuacji, aby zmienić wynik, ale brakowało im skuteczności. Francuzi zdołali wyrównać w końcówce i odebrać lechitom dwa punkty. - Jesteśmy rozczarowani. Prowadziliśmy 2:1 i mieliśmy kolejne sytuacje strzelenia bramki. Zabrakło szczęścia, wykończenia i postawienia "kropki nad i". Nancy to wykorzystało i doprowadziło do wyrównania - mówi Jakub Wilk. - Nancy bardzo dobrze grało kontratakami i w końcówce Zerka strzelił świetną bramkę.
Lech toczył już kilka zaciętych meczów w bieżącej edycji Pucharu UEFA. Kibicom szczególnie w pamięci zapadł rewanż z Austrią Wiedeń. Pojedynek z Nancy był jednak najtrudniejszy. - To był cięższy mecz niż ten z Austrią Wiedeń. Nancy pokazało, że jest lepszym zespołem - twierdzi pomocnik Lecha.
Pierwsza połowa w wykonaniu Lecha była dobra. W drugiej było jednak widać, że lechitom brakuje nieco sił, ale mimo to walczyli do ostatniego gwizdka. - Trener powiedział w przerwie, że mamy jeszcze więcej walczyć i nie bać się, bo to jest szansa pokazania się na arenie międzynarodowej. Zabrakło nam szczęścia i pozostaje niedosyt - opowiada lechita.
Wilk rozegrał bardzo dobre spotkanie. Był aktywny w ofensywie, ale często wspomagał również Ivana Djurdjevicia w defensywie. Ich współpraca na boisku układa się bardzo dobrze. - Myślę, że wykonałem dobrą robotę. Walczyłem i dałem z siebie wszystko, podobnie jak cała drużyna - zakończył Jakub Wilk.