Gwiazda mundialu w Brazylii: Yaya Toure

Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej występuje na pozycji środkowego pomocnika, co nie przeszkodziło mu w ukończeniu minionego sezonu z dorobkiem aż 24 goli dla Manchesteru City.

Yaya Toure przybył na Stary Kontynent w 2001 roku i zasilił nieistniejący już klub KSK Beveren. Po dwóch latach występów w Belgii został wypatrzony przez Arsene'a Wengera, który chciał ściągnąć go do Arsenalu Londyn. Z uwagi na problemy piłkarza z uzyskaniem pozwolenia na pracę transfer upadł, a mierzący 191 centymetrów zawodnik trafił do znacznie słabszego zespołu, Metallurga Donieck.

Po przygodzie z ligą ukraińską przyszedł czas na roczne występy w Olympiakosie Pireus oraz AS Monaco, aż wreszcie w 2007 roku po Toure sięgnęła słynna FC Barcelona. Katalończycy wydali 9 mln euro i bez wątpienia zrobili świetny interes, choć piłkarz z Wybrzeża Kości Słoniowej nie zawsze był pierwszym wyborem trenerów. Pep Guardiola chętniej stawiał na Sergio Busquetsa i ostatecznie dał Toure zielone światło do zmiany barw klubowych.
[ad=rectangle]
W połowie 2010 roku Manchester City zapłacił za Toure 30 mln euro, a piłkarz dołączył do swojego starszego brata Kolo, świetnie znanego z występów w Arsenalu. Afrykanin od początku odgrywał kluczową rolę w grze The Citizens. Już w pierwszym sezonie wziął udział aż w 51 oficjalnych meczach, zdobywając 10 goli. Najlepsza w jego karierze była miniona kampania, w której wpisał się na listę aż 24 razy (w klasyfikacji strzelców wyprzedzili go tylko Luis Suarez i Daniel Sturridge)! To precedens, biorąc pod uwagę pozycję Toure na boisku.

Tak Yaya Toure strzelał dla FC Barcelony:

31-latek ma w dorobku wiele trofeów - dwukrotnie wygrał Primera Division oraz Premier League, a w 2009 roku triumfował w Lidze Mistrzów. Zdobył również mistrzostwo Grecji oraz Puchar Króla i Puchar Anglii. Trzy razy z rzędu (2011, 2012 i 2013) został wybrany najlepszym piłkarzem Czarnego Lądu, dystansując tak wielkie gwiazdy jak Didier Drogba, Samuel Eto'o, Michael Essien, John Obi Mikel czy Seydou Keita.

W kolekcji Toure brakuje tytułu zdobytego z drużyną narodową. Słonie dwukrotnie były bardzo bliskie wygrania Pucharu Narodów Afryki, ale w 2006 roku uległy w serii rzutów karnych Egiptowi (0:0, k. 2:4), a sześć lat później w podobnych okolicznościach nie sprostały Zambii (0:0, k. 7:8). Trudno spodziewać się, by zespół Sabriego Lamouchi wygrał mundial, jednak Toure i spółka z pewnością mogą namieszać w Brazylii. Dla 31-letniej gwiazdy Man City to już prawdopodobnie ostatnia szansa zabłyśnięcia na mistrzostwach świata.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)