Kolejne głośne nazwiska skreślone przez GieKSę

GKS Katowice bez żalu żegna piłkarzy, którzy po słabej rundzie wiosennej zaprzepaścili szansę na jubileuszowy awans do T-Mobile Ekstraklasy. Do listy skreślonych doszły trzy kolejne nazwiska.

Włodarze GKS Katowice nie zamierzają dać kolejnej szansy obecnej drużynie, która w ostatnim sezonie I ligi zaprzepaściła szanse na powrót do T-Mobile Ekstraklasy na jubileusz 50-lecia klubu z Bukowej.

Na liście zawodników, którzy pożegnali się już z katowickim klubem znaleźli się Bartłomiej Chwalibogowski, Elvist Ciku, Janusz Gancarczyk i Szymon Skrzypczak. W czwartkowe popołudnie lista poszerzyła się o trzy kolejne nazwiska, w tym dwa wciąż głośne na lokalnym rynku futbolowym.
[ad=rectangle]
Nowego pracodawcy mogą szukać bowiem Tomasz Wróbel, który jest dostępny z wolnego transferu oraz Grzegorz Fonfara, wciąż mający ważną umowę z klubem, ale ten nie będzie robił mu problemów z podpisaniem umowy z nowym pracodawcą. Ponadto GieKSa zrezygnowała z Rafała Figiela.

Dodając do tego, że już wcześniej umowę z Legią Warszawa podpisał Łukasz Budziłek, oznacza to, że z Katowic tego lata odeszło już ośmiu piłkarzy, którzy w poprzednim sezonie regularnie pojawiali się na boisku.

Tomasz Wróbel po roku żegna się z GKS-em Katowice
Tomasz Wróbel po roku żegna się z GKS-em Katowice

Niewykluczone, że na tym ruchy transferowe z GKS-u się nie skończą. Wciąż pod znakiem zapytania stoi bowiem przyszłość m.in. Adriana Napierały, który należy do ulubieńców kibiców z "Blaszoka" czy Radosława Sylwestrzaka, który do GieKSy trafił zimą i totalnie się nie odnalazł.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Działacze katowickiego klubu zapewniają, że na cięciach kadrowych się nie skończy. Latem na Bukową trafić ma kilku zawodników, którzy pozwolą utrzymać sportowy poziom. Prawdopodobne są posiłki z najwyższej klasy rozgrywkowej. Z kilkoma zawodnikami z tego poziomu prowadzone są już rozmowy.

Komentarze (2)
avatar
Lipowy Batonik
12.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Presja za bardzo rosła w trakcie rozgrywek i nie udźwignęli tego.Nie wiadomo czy taka rewolucja w kadrze wyjdzie na dobre.