- To nie jest dla mnie łatwa decyzja, gdyż od dziecka kibicowałem tej drużynie, a następnie poświęciłem wiele czasu i pieniędzy dla dobra klubu. Jestem z nim związany emocjonalnie i tym bardziej bolą mnie ostatnie wydarzenia godzące w moją rodzinę i firmę, którą prowadzę. W niewybredny sposób jestem atakowany przez osoby uważające się za kibiców Widzewa. Nie zasłużyłem na to! Ratowałem Widzew w najgorszych chwilach, a teraz dochodzę do wniosku, że lepiej będzie jak odejdę - powiedział Skrzydlewski serwisowi widzewiak.pl.
[ad=rectangle]
- Oczywiście nadal będę mocno trzymał kciuki za przyszłość klubu, ale nie zamierzam narażać na niebezpieczeństwo najbliższych i swoich pracowników. Przeżyłem z klubem wiele pięknych chwil i na pewno nie tak wyobrażałem sobie pożegnanie z Widzewem. Życzę wszystkim moim adwersarzom, aby zrobili dla tych barw choć niewielką część tego, co ja robiłem w swoim życiu, aby Widzew był wielki - dodał Witold Skrzydlewski, który w radzie nadzorczej klubu zasiadał od początku 2013 roku.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Dodajmy, że Skrzydlewski jest prezesem i głównym sponsorem żużlowego klubu Orzeł Łódź. Niedawno na naszym portalu poinformował, że myśli o wycofaniu się ze wspierania Orła.
Źródło: widzewiak.pl