Łodzianie wygrali z bydgoską Polonią 52:38, mimo że nie mogli skorzystać w tym meczu ze swoich liderów - Madsa Korneliussena i Antonio Lindbaecka. - Mamy też w pewnym sensie farta, ale cieszę się, że udało nam się wygrać kolejny mecz u siebie. Jedziemy dalej. Zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Dziś była piękna pogoda i przyszło dużo kibiców. To również istotne. Co do rewanżu w Bydgoszczy, to pewnie nie obronimy punktu bonusowego, bo Polonia jest u siebie bardzo mocna. Myślę jednak, że gdybyśmy nie mieli problemów kadrowych, to w tej chwili bylibyśmy w innym miejscu w ligowej tabeli - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Witold Skrzydlewski.
[ad=rectangle]
Gwiazdą Orła w niedzielnym meczu był po raz kolejny Jason Doyle. Australijczyk zdobył komplet 15 punktów i potwierdził, że jest liderem zespołu. - Orzeł ma szczęście do kreowania nowych gwiazd. Co roku dzieje się tak, że u nas zaczyna ktoś błyszczeć a później odpływa do Ekstraligi, w której zresztą nieźle sobie poczyna. W tym konkretnym przypadku chylę je dnak czoła przed naszym sprawozdawcą sportowym. Mamy tutaj człowieka, który nam go polecił. Ja nawet nie wiedziałem za wiele o tym zawodniku, bo nie mam wiedzy na temat potencjału sportowego poszczególnych żużlowców. Doyle jest dobry, a poza tym wprowadza fajna atmosferę. To jego dodatkowy plus. Mamy z nim kontrakt na rok. Tak podpisujemy umowy zawsze, bo chcemy się dobrze wywiązać z tego, co obiecujemy. Zresztą, na razie to dostaliśmy od mieszkańców Łodzi czerwoną kartkę. Być może nie powinniśmy się wszystkim zajmować. Wycofaliśmy się już ze sponsorowania koszykówki. Zobaczymy, co będzie z żużlem - wyjaśnia Skrzydlewski.
Słowa prezesa łódzkiego klubu są zaskakujące. Po pierwsze, padają po wygranym meczu. Poza tym, Skrzydlewski przed początkiem tego sezonu zapowiadał, że w perspektywie kilku lat w Łodzi kibice zobaczą Ekstraligę na nowym stadionie. - Jak ktoś kogoś nie chce, to nie można się na siłę wpychać. Ten sezon nie jest jednak zagrożony, więc nikt nie powinien się martwić. Drużyna będzie jechać o jak najwyższe cele. Trzeba będzie zobaczyć, co dalej. Wieloma rzeczami, które mnie tutaj ostatnio spotkały, jestem porażony. Ludzie inteligentni będą wiedzieć, o czym mówię. Wiem, że miałem wieloletnie plany. Za rok miała być między innymi pierwsza czwórka. Myślę jednak, że to uda się zrealizować nawet teraz. Kto wie, może zajmiemy nawet drugie miejsce. Trzeba się jednak zastanowić, na co wydaje się pieniądze. Dostaliśmy czerwoną kartkę, ale od razu chce podkreślić, że nie chodzi o to, że moja córka nie została europosłem. To nie ma z tym nic wspólnego. Nie zamierzam jednak wdawać się w szczegóły, bo będę opluwany przez ludzi, których nie stać na to, by stanąć ze mną na ubitej ziemi i rozmawiać w ten sposób. Nadchodzi taki czas, że może warto stać się próżnym i przeznaczać finanse na siebie. To może właściwy moment, żeby zacząć się bawić, zmieniać samochody i nie dzielić się z wszystkimi. Zapewniam jednak, że po tym sezonie drużyna dostanie licencję i wszystko będzie załatwione jak należy. Nie widzę wtedy przeszkód, żeby zajął się tym ktoś inny - zakończył Skrzydlewski.
Na ostatnim spotkaniu z Polonią frekwencja przekroczyła moje oczekiwania i pew Czytaj całość
A co do promocji córki i firmy to ma rację że taniej by to zrobił .
Bo kasa która idzie na żużel spokojnie by pokrywała spot Czytaj całość