Ostrzejsza walka z dopingiem w Premier League?

Angielska federacja zamierza sprawić, aby piłka nożna poszła śladem innych dyscyplin. Chce, aby zawodnicy Premier League, jak kolarze czy lekkoatleci, byli gotowi na codzienne badania antydopingowe nawet podczas wakacji czy leczenia kontuzji - czytamy w Gazecie Wyborczej.

W tym artykule dowiesz się o:

Obecnie testy odbywają się tylko bezpośrednio po meczach, kiedy to jeden gracz z każdej drużyny zostaje przebadany. Angielska federacja chce zmian. Programem zamierza objąć 30 zawodników, w tym połowę reprezentantów Anglii. Będą oni musieli przesłać kontrolerom harmonogram zgrupowań, meczów i treningów, a także wskazać godzinę, w której codziennie będą gotowi na poddanie się badaniom.

To jednak nie koniec proponowanych zmian. Piłkarze będą mogli zostać zaskoczeni kontrolą na wakacjach, albo w trakcie leczenia kontuzji. - Dotychczas po sezonie gracze mogli brać, co chcieli. Nowe zasady sprawią, że będziemy ich badać nawet na Barbadosie. Nie chcemy zatruwać nikomu życia, tylko chronić futbol - mówi Andy Parkinson z angielskiej agencji antydopingowej.

Pomysł ten nie podoba się Związkowi Piłkarzy Zawodowych (PFA). - Naruszanie prywatności graczy wydaje nam się przesadą - tłumaczy jego szef Gordon Taylor.

Podobne zasady od dawna występują m.in. w lekkoatletyce i kolarstwie. Jeśli sportowiec trzy razy nie stawi się w ustalonym miejscu i godzinie, zostaje zdyskwalifikowany na rok.

Źródło artykułu: