Marek Paprocki o finansach Korony: Próbujemy wrócić do normalności

Sytuacja finansowa klubu ze Ściegiennego pozostawia wiele do życzenia. Marek Paprocki przekonuje jednak, że podjęte działania pozwolą Koronie wyjść na prostą.

Sebastian Najman
Sebastian Najman

W opublikowanym kilka dni temu raporcie "Ekstraklasa Piłkarskiego Biznesu" przygotowanym przez firmę doradczą EY oraz Ekstraklasę SA (całość tutaj) Korona zajęła ostatnie miejsce w kategorii finansów spośród wszystkich drużyn najwyższej klasy rozgrywkowej. Autorzy raportu wytknęli kieleckim działaczom m.in. to, że ich koszty utrzymania klubu są zdecydowanie wyższe od przychodów, co w dalszej perspektywie nie rokuje najlepiej.

- Nikt tutaj nie odkrył niczego nowego. Widać jakie mamy przychody i koszty za 2013 rok. Tak naprawdę myślę, że to jest ostatni taki rok, w którym widoczna jest aż taka dysproporcja jeśli chodzi o przychody i koszty klubu - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl prezes złocisto-krwistych Marek Paprocki.
Obecny sternik Korony przekonuje, że choć sytuacja nie jest najlepsza, to działania, jakie zostały już podjęte pozwalają z optymizmem spoglądać w przyszłość i o ewentualnym bankructwie klubu nie ma mowy. - Robimy wszystko, żeby ten budżet zrównoważyć, i by funkcjonowanie klubu wróciło do normalności. Próbujemy zwiększyć przychody i już teraz można powiedzieć, że będą one większe, i to znacząco z uwagi na to, że mamy już wyniki bilansowe za pierwsze półrocze tego roku. Wynika z nich, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

Zwiększenie przychodów będzie jednak dopiero połową sukcesu. - Musimy także zmniejszyć koszty i różnicę za 2013 rok, która jest dla nas bardzo niekorzystna. Oczywiście mamy konkretny plan jak to zrobić - stwierdził Paprocki. Na czym polegają działania służące poprawie sytuacji finansowej? Chociażby na rozwiązywaniu, bądź zmianach w umowach, które zostały podpisane dużo wcześniej na niekorzystnych dla Korony warunkach. Dotyczą one zarówno niektórych zawodników, jak i firm współpracujących z Koroną. Dodatkowo działacze liczą, że do klubowej kasy wpłynie więcej pieniędzy z tytułu transmisji telewizyjnych.

Na zakończenie Paprocki zwrócił uwagę na konstrukcję całego raportu, nie kwestionując jednocześnie jego wyników, które uważa za jak najbardziej zgodne z rzeczywistością. - Jako jeden z bodajże 5 klubów ekstraklasy mamy rok obrachunkowy od lipca do czerwca, czyli ten raport obejmuje tak naprawdę dwa sezony, bo jest to raport za rok kalendarzowy. Dla nas bardziej obiektywnym raportem byłby taki za sezon piłkarski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Maciej Korzym odejdzie z Korony? Marek Paprocki: Prowadzimy rozmowy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×