- Gratuluję Lechowi, bo osiągnął taki wynik na jaki liczył. Nie pozostaje mi teraz nic innego, jak tylko życzyć rywalowi dojścia jak najdalej - powiedział Igor Prins.
Kolejorz zaczął to spotkanie z dużym animuszem i już po pierwszej połowie prowadził różnicą dwóch bramek. - Spodziewałem się takiej taktyki gospodarzy, mówiłem o tym zresztą już na przedmeczowej konferencji. Wiedzieliśmy, że Lech nas mocno zaatakuje. Bolesna była dla nas utrata zwłaszcza drugiego gola, który padł tuż przed przerwą. On zdecydowanie pokrzyżował nam szyki - dodał opiekun JK Nomme Kalju.
[ad=rectangle]
Po przerwie rywalizacja była już bardziej wyrównana. - Drugie 45 minut oceniam jako przyzwoite w naszym wykonaniu. Szkoda tylko, że nie udało nam się wypracować klarownych sytuacji. Nie mieliśmy z czego strzelić bramki. Posłałem do boju wysokiego napastnika, ale ta zmiana też niewiele nam dała - stwierdził Prins.
Przypomnijmy, że wicemistrz Polski triumfował w czwartek 3:0 po golach Tomasza Kędziory, Kaspera Hamalainena oraz Dawida Kownackiego.