W 2. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Śląsk Wrocław przegrał w Szczecinie z Pogonią 1:4. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego bardzo słabo spisali się zwłaszcza w defensywie, gdzie popełniali kardynalne błędy. Teraz zielono-biało-czerwoni przed własną publicznością będą chcieli się zrehabilitować w spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz. - Jak co tydzień - przed nami kolejny mecz, który będziemy musieli wygrać. Przygotowania przebiegają bez zakłóceń, pogada też nam pomaga, bo wcześniej było bardzo gorąco. W niedzielę według prognoz ma jednak być gorąco nie tylko na boisku, ale i jeżeli chodzi o temperaturę. Mecz przed własną publicznością to handicap dla nas. Będziemy robić wszystko, aby zadowolić kibiców i odnieść zwycięstwo - mówi trener Śląska.
[ad=rectangle]
Po meczu w Szczecinie spore zastrzeżenia były do postawy Dudu Paraiby, chociaż cały blok defensywny spisał się słabo. - Dudu ma mentalność Brazylijczyka. Trzeba go i głaskać, i raz pięścią uderzyć po plecach. Z tego co widzę, to on po przyjeździe z Brazylii jest trochę rozkojarzony. Przyjechał z silną anginą, najpierw nie trenował, potem sam biegał. To jeszcze nie jest ten Dudu, którego byśmy chcieli mieć. Z drugiej strony ma ogromne predyspozycje jeśli chodzi o grę na własnym boisku - zaznacza Pawłowski.
Końcówkę poprzedniego sezonu Dudu Paraiba miał znakomitą. Teraz jest jednak gorzej. - To zawodnik, który jest bardzo przydatny. Chciałbym takiego Dudu z ostatnich czterech meczów z poprzedniego sezonu, kiedy nie tylko bronił, ale i strzelał bramki. To jeszcze nie jest te Dudu, ale z każdym dniem powinno być coraz lepiej - podsumował Tadeusz Pawłowski.