Cracovia czeka na europejską wyprzedaż
Cracovia pozyskała latem już ośmiu zawodników, a trener Robert Podoliński zapewnia, że to nie koniec transferów do krakowskiego klubu. Pasy będą teraz korzystać na nieszczęściu innych klubów.
- Sytuacja wygląda tak, że chcieliśmy nawiązać współpracę z piłkarzami, którzy naprawdę nas interesują, a nie z tymi, którzy akurat są wolni na rynku. Prowadzimy na przykład rozmowy z piłkarzami, którzy przed chwilą przegrali eliminacje do Ligi Europejskiej. To są nazwiska, na które czekaliśmy. Mogliśmy zapchać kadrę wcześniej, ale nie chcieliśmy tego robić kosztem jakości. Mam nadzieję, że to nie będą nazwiska, które będą słabszym wyborem. Jest dwóch takich piłkarzy, z którymi rozmawiamy - zdradza szkoleniowiec.
Trener Cracovii przekonuje, że te transfery to nie efekt falstartu, jaki zaliczył jego zespół w nowym sezonie. Pasy po trzech kolejkach mają na koncie zero punktów i wespół z Ruchem Chorzów zamykają tabelę T-ME.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z niedoskonałości naszej kadry. Punktowo mogło to wyglądać lepiej, a wygląda słabo, ale rozmowy były prowadzone już przed pierwszym meczem. Z Deleu rozmawialiśmy praktycznie od dwóch tygodni. To nie jest tak, że jest panika po słabym starcie - mówi Podoliński.