Ligue 1: PSG zaczęło od remisu. Dwa gole Ibrahimovicia

Emocjonującą inaugurację nowego sezonu Ligue 1 zaserwowali gracze Stade Reims, remisując u siebie z faworyzowanym PSG 2:2 (2:1). Dwa gole dla gości zdobył "Ibra", który zmarnował również rzut karny.

Naszpikowana gwiazdami ekipa Laurenta Blanca udała się na wyjazdowe spotkanie do Reims z nadzieją na zwycięstwo, które pozwoliłoby rozpocząć marsz po trzeci z rzędu tytuł mistrzowski. Faworyt na zdobycie pierwszego gola czekał zaledwie siedem minut, kiedy do siatki trafił Zlatan Ibrahimović, wykorzystując świetny odbiór i prostopadłe podanie Javiera Pastore.
[ad=rectangle]
Goście próbowali pójść za ciosem i dzięki szybkiej grze z łatwością dochodzili do kolejnych sytuacji. W 17. minucie błąd defensywy mógł wykorzystać Lucas, ale zamiast podać do niepilnowanego Ibrahimovicia postanowił samemu zakończyć akcję, co uniemożliwił mu skutecznie interweniujący Johny Placide. Paryżanie kilkanaście sekund później znów groźnie zaatakowali, ale i tym razem zabrakło im skuteczności. Fatalnie zachował się bowiem "Ibra", który mając przed sobą pustą bramką trafił w słupek. Bardzo szybko okazało się, że nie był to ostatni popis nieskuteczności Szweda. W 19. minucie Ibrahimović podszedł do rzutu karnego podyktowanego za faul na nim samym, ale jego intencje świetnie wyczuł Placide.

Trzy minuty później sprawdziła się stara piłkarska prawda, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i nieudnej interwencji van der Wiela futbolówkę w siatce umieścił Prince Oniangue. Gospodarze, choć nie udzielali się specjalnie w ofensywie, oddając inicjatywę swojemu rywalowi, od czasu do czasu zapuszczali się pod pole karne Salvatore Sirigu, co w 34. minucie zakończyło się golem. Po składnej i dynamicznej akcji dwójki graczy Reims na 2:1 podwyższył Antoine Devaux.

Po zmianie stron do odrabiania jednobramkowej straty zabrali przyjezdni. Ich wysiłek długimi fragmentami szedł jednak na marne, a wszystko przez ambitnie walczącą drużynę Stade Reims. Gospodarzom nie udało się uniknąć wszystkich błędów. W 63. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Zlatan Ibrahimović, pokonując Placide`a efektowną podcinką z ostrego kąta. W kolejnych fragmentach piłkarze PSG szukali sposobu na zadanie decydującego ciosu, ale w ich grze nie tylko brakowało wykończenia, ale przede wszystkim elementu zaskoczenia. Tak naprawdę groźniej pod bramką drużyny Jeana-Luca Vasseur zrobiło się dopiero na kilkadziesiąt sekund przed końcowym gwizdkiem. Wtedy też dwukrotnie piłkę z linii bramkowej wybijał Aissa Mandi, ratując tym samym swój zespół od straty jednego punktu.

Stade Reims - Paris Saint-Germain 2:2 (2:1)
0:1 - Zlatan Ibrahimović 7'
1:1 - Prince Oniangue 22'
2:1 - Antoine Devaux 34'
2:2 - Zlatan Ibrahimović 63'

Składy:

Stade Reims: Johny Placide - Aissa Mandi, Mickael Tackalfred, Gregory Bourillon, Franck Signorino - Antoine Devaux, Mads Albaek (68' Bocundji Ca), Prince Oniangue, Odair Fortes - Gaetan Charbonnier (67' Gaetan Courtet), Diego (83' Christopher Glombard).

PSG: Salvatore Sirigu - Lucas Digne, Thiago Silva, Marquinhos, Gregory van der Wiel - Lucas (73' Jean-Christophe Bahebeck), Thiago Motta, Marco Verratti (87' Clement Chantome), Javier Pastore - Edinson Cavani, Zlatan Ibrahimović.

Żółte kartki: Marco Verratti, Jean-Christophe Bahebeck (PSG).

Sędzia: Stephane Lannoy.

Komentarze (1)
avatar
eXpErT
9.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i niespodzianka na dzień dobry. Czekam dziś na Marsylia-Bastia, jestem ciekaw co Bielsa wymyślił dla OM.