Mateusz Możdżeń zanim trafił do Lechii Gdańsk był zawodnikiem Lecha Poznań. Teraz obie drużyny spotkają się na PGE Arenie w ramach T-Mobile Ekstraklasy. - Poznałem tam świetnych ludzi i o mojej przygodzie z tą drużyną mogę mówić tylko w samych pozytywach. Żadnej presji nie czuję, bo do Lecha pozostał tylko i wyłącznie sentyment - mówił przed tym pojedynkiem 23-latek.
[ad=rectangle]
Czy defensywny zawodnik będzie chciał na boisku udowodnić coś kolegom? - Jeśli były jakieś spięcia między nami to zawsze je szybko wyjaśnialiśmy. Byliśmy długo ze sobą, więc dogadywaliśmy się bardzo dobrze. O wyrównaniu rachunków nie ma więc mowy.
Urodzony w Warszawie piłkarz w Poznaniu musiał walczyć z niemocą jego zespołu podczas wyjazdów. W Gdańsku może być zupełnie inaczej, bo biało-zielonym od zawsze trudno grało się na PGE Arenie. - Jestem zbyt krótko tutaj, aby przedstawić jakąś diagnozę. Nie zdawałem sobie nawet sprawy, że jest taki problem. Najważniejsze, że pierwszy mecz tutaj wygraliśmy. Podbeskidzie to bardzo niewygodny rywal i te trzy punkty trzeba szanować.
Na stadion Lecha Poznań przychodzi bardzo dużo kibiców. W Lechii Gdańsk wysokie frekwencje zdarzają się bardzo rzadko. - Wpływ na to ma na pewno fakt, że dawno tutaj nie było żadnego sukcesu, a to właśnie takie rzeczy zachęcają ludzi do przyjścia na stadion i do kibicowania. Gdy będziemy grać dobrze i bić się o najważniejsze cele - zakończył zawodnik.