We wtorek ROW Rybnik pewnie rozprawił się z Siarką Tarnobrzeg (2:1) i znalazł się w kolejnej fazie Pucharu Polski. - Analizowaliśmy grę przeciwnika i udało się nam zrealizować to, na co się nastawialiśmy. To bardzo cieszy. Trzeba było wykorzystać jeszcze jedną sytuację bramkową, żeby mieć spokój. Teraz będzie trochę czasu na wyciągnięcie wniosków. Cieszymy się, że jesteśmy w następnej rundzie. Mam nadzieję, że kibice dopiszą, a my potwierdzimy, że zasłużyliśmy na ten awans - uśmiecha się Szymon Sobczak.
[ad=rectangle]
W 18. minucie gry zawodnik spadkowicza wykorzystał kapitalne podanie Grzegorza Fonfary i ładnym lobem umieścił piłkę w siatce. - Asysta odegrała dużą rolę. Zdążyłem podnieść głowę, bramkarz wyszedł i zdecydowałem się lobować. Założenie było takie, żeby awansować. Nie wyszliśmy w słabszym składzie, ani też po to, żeby tylko rozegrać to spotkanie. Wyszliśmy na boisko z myślą, by wygrać. Chyba wszyscy są zadowoleni - podkreśla były gracz Górnika Zabrze.
Trener rybniczan, Marcin Prasoł na pojedynek z Siarką dokonał kilku zmian w wyjściowej jedenastce, w której znalazło się również miejsce dla Sobczaka. W meczach ligowych, z Rakowem Częstochowa (2:1) i Rozwojem Katowice (2:2) 21-letni zawodnik nie błyszczał. Inaczej było w Pucharze Polski, kiedy należał do najlepszych na boisku. - Mamy wymienność z przodu. Dobrze czułem się w tym meczu. Z każdym kolejnym spotkaniem będę zgrywał się z zespołem, do którego późno dołączyłem. Kilku nowych chłopaków też potrzebuje trochę czasu. Ostatnio pokazaliśmy charakter, teraz dorzucimy do tego umiejętności i wszystko pójdzie w dobrym kierunku.
Zielono-czarni poznali już rywala. W 1/16 finału w roli gospodarza zmierzą się z KGHM Zagłębiem Lubin. Na Śląsku oczekiwano właśnie wyżej notowanego przeciwnika. - Chcieliśmy trafić na drużynę z górnej półki, choć siła rywala powinna być dla nas bez różnicy. Przede wszystkim patrzymy na boisko - dodaje Sobczak.
Piłkarze z Rybnika nie zapominają jednak o lidze. W sobotę piąty w tabeli ROW podejmie przedostatnią w II lidze drużynę Nadwiślana Góra. - Liga będzie bardzo ciężka, poziomem będzie zbliżona do I ligi. Zespoły z całej Polski nie złożą broni. Nikt przed nami nie stawia celów. Mamy swoje plany, na razie głośno o nich nie mówimy. Myślę, że pokażemy to swoją grą. W ostatnim spotkaniu zaprezentowaliśmy charakter. To z pewnością bardzo ważne. Spokojnie do wszystkiego podchodzimy i chcemy iść do przodu. Przed najbliższym meczem musimy trochę ostudzić głowy, żeby nikt nie wyszedł na boisko z myślą, że Nadwiślan jest bez punktu i się położy. Nikt nie będzie składał broni, trzeba to sobie wywalczyć - kończy piłkarz ekipy z Gliwickiej.