Adam Mójta: Strzeliłbym tego karnego
28-letni obrońca grając w barwach Sandecji ani razu nie pomylił się przy strzałach z jedenastego metra. Tym razem stał po przeciwnej strony barykady, ale rzut karny dla PGE GKS-u strzelał Michał Mak.
Krzysztof Niedzielan
Ten sam zawodnik zrehabilitował się, jak się później okazało zwycięskim golem. W 70. minucie wykorzystał podanie Bartosza Ślusarskiego. W pucharowym spotkaniu po raz pierwszy w wyjściowej jedenastce znalazł się Adam Mójta, który trafił do Bełchatowa właśnie z Nowego Sącza. W ubiegłym sezonie był najlepszym strzelcem biało-czarnych.
28-letni gracz Brunatnych dopiero przebija się do składu lidera ekstraklasy. Zagrał w trzech z czterech dotychczasowych ligowych spotkań, ale tylko ogony. Pierwszą prawdziwą szansę dostał dopiero w Pucharze Polski. - W lidze wchodziłem nie na swoją pozycję lewego obrońcy, ale trener chciał mi pokazać, że liczy się ze mną i jestem w tej drużynie nie bez powodu, a mój czas przyjdzie. Ciężko pracuję i cierpliwie czekam na swoją szansę - zapewnił Adam Mójta.