Łukasz Trałka: Do kibiców możemy przemówić tylko na boisku

Lech musi wygrać jeszcze sporo spotkań, by odzyskać zaufanie kibiców po kompromitacji w Lidze Europejskiej. Łukasz Trałka zapewnił, że rozumie reakcję trybun, a słowa niewiele tu zmienią.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
We wtorek Mariusza Rumaka zastąpił tymczasowo Krzysztof Chrobak. Sami zawodnicy nie skupiają się jednak na tej roszadzie. - W ogóle o tym nie myślimy, na pierwszym planie jest mecz, który nas czeka. Trener Chrobak ma niewiele czasu, ale stara się zmienić nasze oblicze. Bardzo chcemy wygrać, by choć w niewielkim stopniu zmazać pucharową plamę. Zależy nam, by kibice znów w nas uwierzyli - powiedział Łukasz Trałka.Problemy Kolejorza mają charakter przede wszystkim mentalny. Kiedy uda się je przezwyciężyć? - Niestety sami sobie ich narobiliśmy, to nie jest wina ekipy Stjarnan. Jak z tego wyjść? Nie da się tego zrobić jednym pstryknięciem palca. To nam siedzi w głowach i taki stan trochę potrwa. Nikt jednak nie ma zamiaru się użalać - zaznaczył doświadczony pomocnik.
Fani wicemistrza Polski zarzucają piłkarzom brak kolektywu i zaangażowania w trakcie spotkań. - Nie chcę polemizować z tymi opiniami. Kibice mają swoje zarzuty, z którymi trzeba się zgodzić. Nie mam zamiaru opowiadać bajek. Wychodzę z założenia, że my jako drużyna powinniśmy odpowiadać przede wszystkim na boisku - stwierdził Trałka.

Dlaczego w niedzielnym starciu z Lechią Gdańsk poznaniacy potrafili odrobić straty i wygrać, a raptem kilka dni wcześniej - grając ze zdecydowanie słabszym Stjarnan FC - nie zdobyli nawet jednej bramki? - Trudno znaleźć jakiekolwiek racjonalne wytłumaczenie. Po prostu nie wiem - przyznał szczerze 30-latek.

W sobotę lechitów czeka trudne zadanie, bo na ich stadion przyjedzie niepokonana Pogoń Szczecin. - Czy to będzie jak dotąd nasz najtrudniejszy rywal? Mecz pokaże. Nie chciałbym oceniać przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Przygotowując się do gry, nie patrzę takimi kategoriami, nie zakładam z góry, że czeka nas spore wyzwanie. Uważam, że jeśli pokażemy optymalną formę i zagramy na miarę swoich możliwości, to nie będzie tak trudno - zakończył Trałka.

2,5 roku pracy Mariusza Rumaka w Lechu - w lidze przyzwoicie, w pucharach koszmar

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×