Michał Janota: Ktoś puścił Kosznika i od tego zaczęły się problemy
Po czwartej w tym sezonie porażce Korony Kielce Michał Janota nie ukrywa, że drużyna ze Ściegiennego musi się wziąć w garść, i to jak najszybciej.
Sebastian Najman
Indywidualne błędy znów pogrążyły złocisto-krwistych. Mimo, że kielczanie zapewniają, że ciężko pracują nad ich wyeliminowaniem, to cały czas spodziewanych efektów nie widać. - Myślę, że tym razem zabrakło nam przede wszystkim koncentracji przy stałych fragmentach gry, bo trenowaliśmy je. Nie chcę już zganiać winy na żadnego sędziego, ale nie powinno być pierwszego rzutu rożnego dla Górnika, z którego potem padła bramka - powiedział Michał Janota.
- Szczerze powiem, że dla nas każdy rywal jest ciężki. Musimy zbierać jak największą ilość punktów w każdym meczu. Tym razem nam nie wyszło, ale na pewno się nie poddajemy i będziemy dalej walczyć - zapewnił były gracz m.in. Feyenoordu Rotterdam.