Vanja Marković: To naprawdę trudna sytuacja

- Szkoda tych kibiców, którzy przyszli na mecz. Taki wynik... nie jest kolorowo - mówił po porażce 0:3 z Górnikiem Zabrze pomocnik Korony Vanja Marković. Dlaczego kielczanie wypadają tak słabo?

Sebastian Najman
Sebastian Najman
Piłkarze Korony znów nie dali powodów do radości swoim fanom. Tym razem ich niemrawa gra w ataku, nieskuteczność i błędy w obronie skończyły się dotkliwą porażką, po której żaden z zawodników nie miał odwagi wyjść do czekających dziennikarzy. Dopiero po 40 minutach uczynił to Vanja Marković. - Pierwsza połowa mogła się podobać, ale to oni strzelili jedną bramkę, ale tak naprawdę nie mieli wielu okazji - komentował.
Wychowanek FK Zemun uważa, że pierwsze minuty należały do jego zespołu. - My też mieliśmy dobry początek meczu. Trytko jakby strzelił to co miał, to spotkanie wyglądałoby zupełnie inaczej, a tak strzelili nam gola, druga bramka wpadła po dobrej akcji, ale my też mogliśmy się lepiej ustawić - tłumaczył. Gospodarze, inaczej niż chociażby w meczu z Cracovią, w piątkowe późne popołudnie nie mogli narzekać na brak sytuacji do zdobycia gola. Żadna z tych akcji nie znalazł jednak swojego finału w siatce. - To naprawdę trudna sytuacja. Zastanawiamy się dlaczego nigdy nie możemy strzelić szczęśliwej bramki, samobój, cokolwiek, tylko zawsze to przeciwnikowi wpada. Zawsze musimy stworzyć 20 sytuacji żeby zdobyć jednego gola - powiedział wyraźnie rozżalony Marković.

Przed zespołem trenera Tarasiewicza teraz bardzo wymagający wyjazd do Warszawy. Czy kibice mogą liczyć, że wynik będzie dla Korony korzystny? - Zawszę mówię, że będzie lepiej. Ten początek tylko nie jest taki jak chcieliśmy i mam nadzieję, że w następnym spotkaniu to udowodnimy. Mamy przed sobą bardzo trudny wyjazd, ale Legia nie może być za bardzo pewna siebie.

Ryszard Tarasiewicz: Po każdym golu spuszczaliśmy głowy i czekaliśmy na wyrok

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×