Wojskowi pokonali Aktobe na gorącym dosłownie i w przenośni terenie po golu Ondreja Dudy z początku II połowy. - Zgodnie z naszymi przewidywaniami był to trudny mecz, rozegrany w ciężkich warunkach i na nie najlepszym boisku - mówi Berg i dodaje: - Sprawdziła się nasza wiedza o Aktobe, które zagrażało nam przede wszystkim po stałych fragmentach gry. Jestem zadowolony ze zdobytej bramki i z tego, że zagraliśmy na zero z tyłu. Mogliśmy strzelić więcej goli, lecz rywale także mieli swoje szanse. Chcieliśmy udowodnić, że należy nam się awans do rozgrywek grupowych. Za tydzień czeka nas trudne wyzwanie.
[ad=rectangle]
Norweski szkoleniowiec w czasie spotkania nie przeprowadził ani jednej zmiany, ale to nie wynik strachu po wpuszczeniu Bartosza Bereszyńskiego na boisko w rewanżowym meczu z Celtikiem: - Nie robiłem zmian, ponieważ one mają na celu poprawę jakości gry. Uważałem, że największą szansę na utrzymanie korzystnego wyniku będziemy mieli wówczas, gdy pozostawimy na boisku wyjściową jedenastkę.
Berg nie pokusił się o porównanie Aktobe i Celtiku, przeciwko któremu jego zespołowi grało się łatwiej niż z Kazachami. - Nasz sztab oglądał mecze Aktobe ze Steauą i Dinamem Tbilisi. Jak porównać Celtic do Aktobe? To zupełnie różne drużyny, różne style gry, ale obaj przeciwnicy byli trudni.