Vladimirs Kamess za słaby na grę w Śląsku Wrocław

W Śląsku niedawno na testach pojawił się Vladimirs Kamess. Wiadomo już, że zawodnikiem WKS-u Łotysz nie zostanie. We Wrocławiu spodziewany jest inny piłkarz na tę pozycję.

Na skutek kontuzji Marco Paixao w Śląsku Wrocław zrodził się poważny problem z obsadą pozycji napastnika. Zielono-biało-czerwoni mają też kłopoty ze zdobywaniem goli. Tadeusz Pawłowski nie ukrywa więc, że priorytetem jest pozyskaniem nowego snajpera, który będzie pełnił rolę typowej dziewiątki.
[ad=rectangle]
Na razie w środę na testach w klubie pojawił się Vladimirs Kamess, a przy okazji sprawdzany był bramkarz Mateusz Taudul. - Jeżeli ktoś przyjdzie do Śląska, to będzie to piłkarz, który da nam jakość czyli nas wzmocni. Nie ukrywamy, że priorytetem jest jedna pozycja - środkowy napastnik. Myślę, że uda nam się zrealizować nasz plan i znajdziemy takiego człowieka. Natomiast jeżeli chodzi o testowanych zawodników, to Władimir trenował dwa razy z rezerwami, tam wybijał się ponad poziom, potem dwukrotnie ćwiczył z pierwszym zespołem, ale to nie jest piłkarz na tę naszą newralgiczną pozycję. To jest bardziej skrzydłowy. Po czwartkowym treningu nasza odpowiedź to: nie. Na tym się kończy temat tego napastnika - skomentował opiekun WKS-u.

W ostatnich dniach pojawił się także temat nowego golkipera w WKS-ie. Wszystko to związane jest z odesłaniem Wojciecha Pawłowskiego do drużyny rezerw. - Wojtek nie jest skreślony. On jest młodym bramkarzem i moim zdaniem zrobił błąd. Każdy robi błędy, ale chciałbym żeby z nich wyciągnął wnioski. I żeby rozmawiał ze mną w cztery oczy, a nie przez media czy strony internetowe - wyjaśnia szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych.

Co natomiast z testowanym Taudulem? - Jeśli chodzi o bramkarza, to to temat, którym sobie nie zaprzątamy głowy. Mamy dwóch dobrych bramkarzy w tej chwili w kadrze. To temat na przyszłość, ale jest to kwestia uboczna, która się rozwija z boku. Nie zaprzątam sobie tym na razie głowy. Zrobił dobre wrażenie. Zobaczymy co z tego będzie - podsumował Tadeusz Pawłowski.

Komentarze (0)