Dortmundczycy w sobotnim pojedynku już w 9. sekundzie dali sobie strzelić gola. Bayer Leverkusen rozpoczął grę i po wymienieniu kilku podań Karim Bellarabi cieszył się z rekordowego trafienia. - Zacząć mecz w taki sposób to naprawdę boli. Rywal miał swój plan, my go nie mieliśmy przez długi czas. Za to, że nie byliśmy wystarczająco skoncentrowani w pierwszych sekundach, winę biorę na siebie - przyznał po końcowym gwizdku Juergen Klopp.
Borussia długo nie mogła otrząsnąć się po błyskawicznej bramce. Dogodnej sytuacje strzeleckie zaczęła stwarzać dopiero po zmianie stron. - Gol dla Bayeru miał ogromny wpływ na to, co działo się na murawie przez pierwsze 25 minut. Później zespół pokazał dużą wolę walki i gdyby wykorzystał choć jedną z okazji, losy meczu zostałyby odwrócone. Ostatecznie jednak Aptekarze zapracowali na swoje zwycięstwo - ocenił "Kloppo" na łamach bvb.de.
[ad=rectangle]
Słabo w debiucie w Bundeslidze zaprezentował się następca Roberta Lewandowskiego, Ciro Immobile. - Nie wykreowaliśmy mu zbyt wielu sytuacji, w których mógłby ukąsić. Po przerwie był jednak groźny dla rywala, a poza tym nieco brakowało mu szczęścia. Nie mam też wątpliwości, że za rok jego gra dla Borussii będzie wyglądała lepiej. Marco Reus? Potrzebuje jeszcze trochę czasu po kontuzji. To nie był jego najlepszy dzień w karierze - przyznał trener.
Kolejny pojedynek żółto-czarni rozegrają w piątek 29 sierpnia, kiedy zmierzą się na wyjeździe z FC Augsburg.