Flota Świnoujście zatopiona przez GieKSę. "Głupio stracony gol, bolesna porażka"
"Głupio stracona bramka" zdecydowała o porażce świnoujścian z GKS-em Katowice. Flota nie prezentuje się źle, jednak tabela zaczyna dla niej wyglądać nieprzyjemnie.
Sebastian Szczytkowski
Flota Świnoujście zeszła z boiska jako pokonana, choć miała szanse na ustawienie sobie widowiska golem. Po pierwszych, bezbarwnych minutach przeszła do ataku i GKS Katowice musieli ratować: Antonin Bucek i obrońcy, którzy dwukrotnie wyrastali jak spod ziemi i wybijali piłkę z linii bramkowej. Na taką interwencję nadział się między innymi Sebastian Kamiński w 39. minucie.
Marek Niewiada narzekał po niedzielnym meczu z GieKSą Katowice
Flota została skarcona za nieskuteczność w 89. minucie po strzale Krzysztofa Bodzionego. Okoliczności, w których Wyspiarze stracili gola, powinny być im znane. - Stałe fragmenty są naszą bolączką na początku rozgrywek. GKS wrzucił z autu, poszła przebitka, a nieobstawiony gość stał przed polem karnym i strzelił gola po rykoszecie, choć piłka pierwotnie nie leciała chyba w światło bramki. Podobnie zostaliśmy ukarani przez Chrobrego Głogów - przypomniał Marek Niewiada.
Po dwóch zwycięstwach Wyspiarze przegrali u siebie i pozostali w dolnych rejonach tabeli I ligi. Jeśli nie zapunktują w Ząbkach zrobi się nerwowo pomimo poprawnej gry. - Porażka z GieKSą boli. Tracimy głupie bramki po stałych fragmentach. Samym ustawieniem gramy dobrze, a na dodatek czas pracuje na naszą korzyść. W Ząbkach łatwo nie będzie, ale pokazaliśmy już w tym sezonie, że Flota ma czym postraszyć - dodał Niewiada.