Dużo nerwów, mało piłki - relacja z meczu Dolcan Ząbki - Flota Świnoujście

Dolcan potwierdził, że o ile jego obrona stanowi monolit, to z atakiem wciąż jest wielki problem. Pierwszego gola w sezonie zdobył Norbert Neumann, ale jego trafienie dało ząbkowianom tylko remis.

Od początku sezonu trener Marcin Sasal nie określił jednoznacznie, kto jest u niego napastnikiem numer jeden. Na zmianę grali Patryk Mikita i Tomasz Chałas, z Flotą Świnoujście do siatki trafił natomiast ten trzeci - Norbert Neumann. Gol młodego napastnika w ostatniej minucie uratował Dolcan od porażki.

[ad=rectangle]

Pierwsza połowa niczym nie zachwyciła tych nielicznych kibiców, którzy zdecydowali się w to zimne środowe popołudnie odwiedzić Dolcan Arenę. Obie drużyny ładnie rozgrywały piłkę na własnej połowie, ale kiedy trzeba było skonstruować jakąś akcję ofensywną, inwencja się kończyła.

Najbliżej gola było w 29. minucie i nie był to efekt żadnej dobrej akcji. Adrian Łuszkiewicz uderzył celnie z rzutu wolnego z 25 metrów, jednak strzał był lekki i leciał w miejsce, gdzie znajdował się Darko Brljak. Bramkarz Floty popełnił jednak prosty błąd, piłka mu przeleciała pod brzuchem i szczęśliwie wróciła do niego po odbiciu się od słupka.

Poza tym do przerwy nie działo się praktycznie nic godniejszego uwagi. Starał się pociągnąć swój zespół Grzegorz Piesio, ale zbyt dużo energii tracił na kłótnie z arbitrem tego spotkania. Inna sprawa, że goście nie patyczkowali się z pomocnikiem Dolcanu, czego sędzia nie zawsze zauważał.

W drugiej połowie wiele się nie zmieniło poza pogodą - zaczął padać deszcz. Poza tym mieliśmy masę niewymuszonych błędów, niedokładnych podań i bardzo niecelnych strzałów. Coraz bardziej sfrustrowany Grzegorz Piesio wreszcie zapracował na żółtą kartkę. Marcin Sasal starał się ożywić grę, posyłając w bój ofensywnych Pawła Tarnowskiego, Bartosza Wiśniewskiego i Norberta Neumanna. Tomasz Kafarski wprowadził na boisko niegdyś wielką nadzieję polskiej piłki, czyli Rafała Grzelaka. Mimo tego długo zanosiło się na bezbramkowy remis i chyba taki wynik byłby bardziej zadowalający dla obu stron.

Ostatnie pięć minut zmieniło jednak senny obraz tego spotkania. Kunsztem błysnął wspomniany Rafał Grzelak, obsłużył prostopadłym podaniem Sebastiana Olszara, a ten w pełnym biegu minął wychodzącego z bramki Rafała Leszczyńskiego i bez problemu trafił do siatki. Gospodarze mocno protestowali, twierdząc że Olszar był na spalonym, żółtą kartkę za dyskusje otrzymał Mateusz Cichocki.

Dolcan uniknął porażki w ostatniej akcji meczu. Z rzutu rożnego dośrodkował Adrian Łuszkiewicz, obrońcy wybili piłkę w jego stronę, więc zagrał jeszcze raz, dokładniej. W dużym zamieszaniu piłkę za linię bramkową przepchnął Norbert Neumann, dla którego jest to pierwszy gol w sezonie.

Po meczu żaden ze szkoleniowców nie był zadowolony. Tomaszowi Kafarskiemu nie ma się co dziwić, bowiem od zwycięstwa dzieliły go sekundy. Marcin Sasal z kolei nie mógł darować sędziemu uznania gola Sebastiana Olszara i przyznał, że dużo sprawiedliwszym wynikiem byłby remis bezbramkowy.

Dolcan Ząbki - Flota Świnoujście 1:1 (0:0)
0:1 - Sebastian Olszar 87'
1:1 - Norbert Neumann 90+3'

Składy
:

Dolcan Ząbki: Rafał Leszczyński - Mateusz Cichocki, Piotr Klepczarek, Julien Tadrowski, Damian Jakubik (85' Bartosz Wiśniewski), Adrian Łuszkiewicz, Kamil Mazek (76' Norbert Neumann), Bartosz Osoliński, Damian Świerblewski, Grzegorz Piesio, Patryk Mikita (66' Paweł Tarnowski).

Flota Świnoujście: Darko Brljak - Łukasz Sołowiej, Michał Stasiak, Marek Opałacz, Sebastian Kamiński, Daniel Brud (81' Dawid Kort), Paweł Lisowski, Marek Niewiada, Arkadiusz Reca, Sebastian Olszar (90+1' Sławomir Cienciała), Charles Nwaogu (68' Rafał Grzelak).

Żółte kartki: Damian Świerblewski, Grzegorz Piesio, Bartosz Wiśniewski, Mateusz Cichocki (Dolcan) oraz Sebastian Olszar (Flota).

Sędzia: Dawid Bukowczan (Żywiec).

Widzów: 400.

Komentarze (0)