W poprzedniej kolejce katowicka drużyna odprawiła z kwitkiem Górnika Wałbrzych. W środę zaś odniosła pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Rozwojowi komplet punktów zagwarantował gol strzelony tuż po przerwie. - Cieszę się niezmiernie ze zwycięstwa na trudnym terenie. Cieszy mnie również duża ilość sytuacji, które stwarzamy. Na pewno jest problem z ich wykorzystaniem, ale to nasza stała bolączka. Teraz nie będę się nad tym zastanawiał, bo po bardzo ciekawym meczu wieziemy do Katowic trzy punkty - ocenia Dietmar Brehmer.
[ad=rectangle]
Momentami jednak mecz toczył się pod dyktando gospodarzy. Piłkarze Wisły Puławy grali ambitnie, ale nieporadnie, dzięki czemu rywale nieźle radzili sobie w defensywie. Kilka razy umiejętnościami wykazał się także młody bramkarz Bartosz Soliński. - W wielu momentach musieliśmy bardzo się starać, żeby zapobiec utracie bramki - nie ukrywa szkoleniowiec.
Trener Rozwoju nie omieszkał odnieść się do sytuacji przeciwnika. Wisła pozostaje czerwoną latarnią II ligi bez żadnego strzelonego gola, a jej postawa w środowy wieczór nie napawała puławskich kibiców optymizmem. - Widzę, że Wisła jest naprawdę dobrą drużyną. Jestem głęboko przekonany, że zdobędzie jeszcze wiele punktów. To na pewno ciężki moment - zauważa Brehmer.
Rozwój na zwycięskiej ścieżce
Zespół z Katowic po nieudanym starcie sezonu złapał wiatr w żagle. Rozwój wygrał po raz drugi z rzędu, pokonując Wisłę Puławy 1:0.