Jorge Paixao narzeka na Zawiszę Bydgoszcz

[tag=43864]Jorge Paixao[/tag] rozpoczął przygodę z Zawiszą Bydgoszcz od zdobycia Superpucharu Polski, ale w lidze niebiesko-czarni pod jego wodzą doznali pięciu porażek w sześciu meczach i są na dnie T-ME.

W debiucie Paixao na ławce trenerskiej Zawiszy bydgoszczanie pokonali w meczu o Superpuchar Polski Legię Warszawa 3:2. Później w pierwszym spotkaniu II rundy eliminacji Ligi Europejskiej przegrali pechowo 1:2 z Zulte Waregem, by na inaugurację sezonu ligowego wygrać 2:0 z Koroną Kielce. W sześciu kolejnych spotkaniach - pięciu ligowych i jednym Ligi Europejskiej - niebiesko-czarni doznali sześciu porażek.
[ad=rectangle]

- To wszystko jest dziwne. Zaczęliśmy nieźle, ale potem zapłaciliśmy za grę co trzy dni - w 10 dni rozegraliśmy cztery spotkania - tłumaczy Paixao na łamach abola.pt.
 
Portugalski szkoleniowiec narzeka na to, że w kadrze jego zespołu jest zbyt wielu obcokrajowców (13) oraz na to, że władze klubu dokonywały transferów już po starcie sezonu.

- Jesteśmy klubem z największą liczbą obcokrajowców w lidze. Kadra nie została zamknięta we właściwym momencie i każdego tygodnia pojawiali się nowi zawodnicy. Mamy wiele problemów z obroną. Jest też kłopot z aklimatyzacją nowych zawodników. Ciężko scalić szatnię w takich warunkach. Polscy piłkarze myślą, że obcokrajowcy przychodzą tylko po to, by zabrać im miejsce - mówi Paixao, dodając, że "jego nowoczesne metody treningowe napotykają na opór ze strony miejscowych zawodników".

Źródło artykułu: