Słaby początek sezonu Miedzi Legnica: "Nie tracę absolutnie wiary"

Miedź Legnica miała walczyć o awans do T-ME, ale po pięciu kolejkach I ligi plasuje się na drugim od końca miejscu w tabeli. Wydaje się, że Wojciech Stawowy na razie nie musi się obawiać zwolnienia.

Artur Długosz
Artur Długosz
Na razie pod wodzą Wojciecha Stawowego Miedzi nie idzie tak, jak wszyscy planowali. Piłkarze z Legnicy mieli walczyć o awans do T-Mobile Ekstraklasy, lecz aktualnie plasują się na drugim od końca miejscu w zestawieniu. - Trafiając do Legnicy doskonale zdawałem sobie sprawę z tego po co tutaj przychodzę. Ponadto wiem z jakimi nadziejami tutaj wszyscy podchodzili i mam nadzieję, że dalej podchodzą jeżeli chodzi o ten nowy sezon - mówi szkoleniowiec Miedzianki.
Wydaje się jednak, że na razie Wojciech Stawowy nie musi się obawiać, że zostanie zwolniony. - Jestem osobą taką, która nie chce zawodzić. Nie chcę zawodzić ani prezesa Dadełły, który wiem jak bardzo się stara i wiem jak bardzo mu zależy na tym, żeby w klubie było dobrze, aby on był właściwie poukładany i piął się w tabeli, a w konsekwencji awansował do ekstraklasy. Wiem jak bardzo na tym zależy pani prezes i wszystkim ludziom, którzy są związani z Miedzią - komentuje trener Miedzianki. Początek sezonu dla Miedzi nie jest jednak udany. Zespół do tej pory wygrał jeden mecz, jedno spotkanie zremisował i trzy razy musiał zaznać goryczy porażki. - Nie chciałbym tego kredytu zawieźć. Jeżeli ktoś uzna, że ja źle wykonuję swoją pracę, to oczywiście jego obowiązkiem jest mnie z tej pracy zwolnić. Jeżeli sam uznam, że ta praca nie przynosi rezultatów, to sam o tym będę umiał powiedzieć, bo nikt mnie nie musi w tych kwestiach uświadamiać. Ja natomiast nie tracę absolutnie wiary, bardzo głęboko wierzę w to, że my tutaj możemy naprawdę dobrze grać, wygrywać, realizować cel. Nigdy się nie poddam z tego względu, że też jestem przekonany co do tego, co my robimy na co dzień, jak my chcemy grać. Nie chce też być dla nikogo ciężarem. Nie wiem co wydarzy się w sytuacji, gdyby czasem nie udało nam się osiągnąć dobrego rezultatu w meczu z Arką Gdynia. Wiem natomiast czym się charakteryzuje trener, czym się charakteryzuje zawód trenera. Czasami on musi zapłacić głową za słabe wyniki zespołu, a takie na chwilę obecną są, bo Miedź Legnica nie osiąga dobrych wyników. Trzeba sobie to jasno powiedzieć. Miedź Legnica też nie gra tragicznie źle w piłkę. To nie jest tak, że my w każdym meczu jesteśmy od rywala gorsi, że rywal nad nami dominuje. Wręcz przeciwnie, w każdym meczu mamy przewagę, inicjatywę. To jest dla mnie to światełko nadziei, które się cały czas tli i świeci. Mam nadzieję, że bardzo szybko się rozpali. W tym upatruje ogromną szanse i nadzieję - zaznacza Wojciech Stawowy.

- Absolutnie nie składam broni natomiast bardzo cieszy mnie to, że pan prezes Dadełło we mnie wierzy jako trenera. To też mi bardzo pomaga w pracy. Absolutnie tego nie chcę nadużywać. Chcę pracować tak, żeby to przynosiło efekty i każdy dla mnie najbliższy mecz jest dla mnie i piłkarzy taką szansą. Patrzę optymistycznie. Mam nadzieję, że spotkanie z Arką Gdynia będzie przełomowe - podsumowuje.

Czy Wojciech Stawowy powinien dalej być trenerem Miedzi Legnica?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×