Bartosz Rymaniak: Remis braliśmy w ciemno, ale po meczu jest mały niedosyt

Po zupełnie nieudanym meczu z Podbeskidziem Cracovia wywiozła cenny punkt z Poznania. Bartosz Rymaniak czuł lekki niedosyt, ale i tak z dużym zadowoleniem przyjął remis.

- Mieliśmy ostatnio nie najlepszą passę. Wcześniej nie straciliśmy gola w wyjazdowej potyczce ze Śląskiem, lecz potem u siebie przegraliśmy z ekipą z Bielska-Białej. Spisaliśmy się wtedy słabo. Dlatego jadąc do Poznania, chcieliśmy zagrać podobnie jak we Wrocławiu. Przede wszystkim zależało nam na tym, żeby nie stracić gola i kąsać Lecha szybkimi kontrami - powiedział Bartosz Rymaniak.

Plan nie do końca się powiódł, bo Pasy dały sobie wbić jedną bramkę. Wywalczyły jednak cenne oczko. - Przed spotkaniem remis wzięlibyśmy raczej w ciemno, lecz biorąc pod uwagę przebieg gry, czujemy mały niedosyt. Mimo to nie mamy powodów do narzekania. Kolejorz to klasowy zespół, zwłaszcza u siebie, dlatego każdy punkt wywalczony na jego stadionie należy uszanować - dodał 24-letni defensor.
[ad=rectangle]
Nie tylko rezultat, ale też gra mogła zadowolić zawodników Cracovii, gdyż toczyli oni wyrównany bój z wicemistrzem Polski. - Trener mówił nam, żeby nie panikować w tyłach i próbować rozgrywać piłkę. Momentami było tak, że sami stwarzaliśmy sytuacje rywalowi. Mam tu na myśli również akcję, po której padł gol wyrównujący. Ogólnie jednak spisywaliśmy się nieźle i to przyniosło efekt. Szybko zmienialiśmy strony, sprawiając, że gospodarze nieco się gubili. Było kilka okazji, w których przy lepszym dośrodkowaniu mogliśmy się pokusić o coś więcej niż jedną bramkę - zakończył Rymaniak.

Pasy z dorobkiem pięciu punktów zajmują aktualnie 14. miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Po przerwie reprezentacyjnej ekipa Roberta Podolińskiego podejmie Górnika Łęczna.

Komentarze (0)