- Jakiego mamy przeciwnika na starcie eliminacji, wszyscy wiemy, lecz nie można go zlekceważyć. Pamiętajmy, że Gibraltar ostatnio zremisował ze Słowacją. Mecze z takimi przeciwnikami bywają ciężkie. Albo układają się po myśli faworyta i pada np. wynik 10:0 - jak kiedyś w naszym starciu z San Marino - albo są męki i skromna wygrana - zaznaczył w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Grzegorz Lato.
- Nie przewiduję mimo wszystko żadnych kłopotów, jednak my powinniśmy nie tylko zwyciężyć, ale też nastrzelać tyle goli, ile się da. Trzeba zaatakować od początku i pokazać dobrą skuteczność. Innej opcji nie widzę - dodał.
[ad=rectangle]
Lato uważa, że czas na eksperymenty się skończył i mimo niezbyt silnego przeciwnika, selekcjoner Adam Nawałka powinien posłać do boju najlepszych zawodników. - Próby mamy już za sobą, teraz należy rzucić na boisko wszystkie siły. Zresztą musimy pokazać rywalowi, że nie powinien mieć złudzeń. Jeśli byśmy go zlekceważyli, to nabierze pewności siebie, a dla nas zacznie się nerwówka - stwierdził.
Jak król strzelców MŚ 1974 ocenia szanse biało-czerwonych na awans na mistrzostwa Europy? - Poczekajmy do spotkań z Niemcami i Szkocją. To będą poważne testy, po których wykrystalizuje się układ sił w naszej grupie. Teraz nie ma sensu wyrokować. Przeciwników mamy solidnych, na czele z aktualnym mistrzem świata. Szkoci czy Irlandczycy też potrafią grać twardo, więc łatwo na pewno nam nie będzie - zakończył Lato.