PE: Jak w kalejdoskopie - relacja z meczu Ruch Chorzów - Polonia Bytom

Polonia nie chcąc stracić szans awansu do dalszych gier nie mogła w Chorzowie przegrać. Remis też nie urządzał zbytnio przyjezdnych. Trenerzy obu drużyn pamiętając o rozgrywkach ligowych dali odpocząć wielu podstawowym zawodnikom do gry desygnując młodych.

To jednak starsi w pierwszych minutach pojedynku grali główne role. Polonia w 4. minucie objęła prowadzenie. Do bezpańskiej piłki dwadzieścia metrów przed bramką Roberta Mioduszewskieg dopadł Walery Sokolenko i kapitalnym strzałem z woleja wrzucił futbolówkę "za kołnierz" bramkarza Ruchu. Jak się później okazało nie był to jedyny rzadkiej urody gol, jaki padł we wtorek przy Cichej.

Już po czterech minutach Ruch wyrównał po akcji doświadczonych ligowców. Z prawej strony dośrodkowywał Ariel Jakubowski, Michał Pulkowski zgrał piłkę do stojącego na linii pola karnego Pavola Balaża, który mocnym strzałem tuż przy słupku strzelił na 1:1.

Chorzowianie cieszyli się z remisu przez kwadrans. W tym okresie obydwa zespoły stworzyły sobie po kilka dogodnych okazji, ale piłkarze obu drużyn najczęściej nie trafiali w bramkę. W 28. minucie Niebiescy w zamieszaniu pod własną bramką nie potrafili wybić piłki i dopadł do niej Janusz Wolański. Filigranowy zawodnik mocnym strzałem w okienko, z kilku metrów nie dał Mioduszewskiemu szans na skuteczną interwencję.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. Ruch wyszedł z szatni bardzo zmobilizowany i efekty tego widzieliśmy już po trzech minutach. Wprowadzony po przerwie młody napastnik Artur Sobiech, minął dwóch obrońców i wyłożył piłkę nadbiegającemu Pulkowskiemu. Pomocnik Niebieskich precyzyjnym uderzeniem przy słupku wyrównał.

Chorzowianie poszli za ciosem i w 58. minucie wyszli na prowadzenie. Po szybkiej akcji aktywny, ale często irytujący publiczność nieudanymi zagraniami, Michał Haftkowski zgrał piłkę do Sobiecha, który z kilku metrów wpakował piłkę do siatki. Po objęciu prowadzenia Niebiescy mieli kolejne okazje do zdobycia gola, ale m.in. Piotr Ćwielong, mimo stworzonych sobie doskonałych sytuacji, trzykrotnie minimalnie chybiał celu.

Osiem minut po trzeciej bramce dla Ruchu goście dość niespodziewanie wyrównali. Sędzia uznał, że Krzysztof Nykiel faulował jednego z piłkarzy gości i podyktował wątpliwy rzut karny, który na bramkę zamienił Marek Bazik.

W końcówce meczu obydwa zespoły starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale ataki Ruchu były groźniejsze. Już wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, gdy Sobiech w 90. minucie popisał się fenomenalnym strzałem z woleja z 16 metrów. Piłka wpadł tuż przy słupku bramki Seweryna Kiełpina. Desperackie ataki gości w doliczonym czasie gry nie zmieniły wyniku.

Ruch Chorzów - Polonia Bytom 4:3 (1:2)

0:1 - Sokolenko 4’

1:1 - Balaż 8’

1:2 - Wolański 23’

2:2 - Pulkowski 48’

3:2 - Sobiech 58’

3:3 - Bazik (k.) 66’

4:3 - Sobiech 90’

Składy:

Ruch Chorzów: Mioduszewski - Jakubowski, Kieruzel, Trzmielewski, Adamski - Balaż (46’ Sobiech), Pulkowski, Kasztelan (39’ Ćwielong), Nykiel (84’ Fabusz), Mizgajski - Haftkowski (78’ Flis).

Polonia Bytom: Kiełpin - Owczarek (46’ Trzeciak), Dziółka, Broniewicz, Sokolenko - Wolański, Bazik, R.Grzyb (46’ Kral), Tomasik (63’ Jaromin) - Zabłocki (46’ Wojsyk), Nowak (57’ Zieliński).

Żółte kartki: Adamski, Sobiech (Ruch).

Sędzia: Robert Małek (Katowice).

Widzów: 800.

STATYSTYKI: