Pierwsza część zawodów nie wskazywała na jakąkolwiek wygraną Stalówki. Znicz był zdecydowanie lepszym zespołem, prowadził grę, stwarzał sobie okazje bramkowe. Po zmianie stron obraz gry i postawa obu ekip diametralnie się zmieniła. - Zagraliśmy inaczej, ale Stal po przerwie także była innym zespołem. W pierwszej połowie dominowaliśmy. Mieliśmy kilka klarownych sytuacji. Zaraz na początku drugiej części zawodów również mieliśmy wyśmienitą okazję. Niestety nie strzeliliśmy gola. Później Stal doszła do głosu i to ona dyktowała warunki i nas wypunktowała - powiedział zawodnik Znicza Paweł Tomczyk.
Wydawać by się mogło, że gracze z Pruszkowa opadli z sił i nie byli w stanie prowadzić już takiej gry, jak w pierwszych 45. minutach. - Trudno powiedzieć czy opadliśmy z sił. Przede wszystkim w pierwszej połowie dobrze realizowaliśmy założenia taktyczne, graliśmy tak jak sobie założyliśmy. Po zmianie stron wydaje się, że trochę niecierpliwości wdarło się w nasze szeregi. Wyszliśmy trochę wyżej i szybko chcieliśmy strzelić bramkę. Stal zagrała z kontry, dwa, trzy dośrodkowania i gol. Później już było bardzo ciężko. Odkryliśmy się, poszliśmy większą liczbą graczy do przodu i Stal to wykorzystała - dodał.
[ad=rectangle]
Zapewne mecz potoczyłby się inaczej, gdyby Znicz wykorzystał jakąś z kilku klarownych okazji, jakie miał w pierwszej połowie spotkania. - Zdecydowanie tak. W 8. minucie byliśmy już po dwóch 100 proc. okazjach. Potem były jeszcze dwie dobre sytuacje. Prowadziliśmy grę, ale jeśli się nie potrafi wykorzystać tych okazja, to w końcu się to mści. Taka jest piłka - kontynuuje.
Dla zespołu z Pruszkowa była to pierwsza nie tylko wyjazdowa porażka, ale i strata punktów. Trzy potyczki na obcych boiskach, w tym ta z Nadwiślanem Góra, która została rozegrana w Pruszkowie, a beniaminek był gospodarzem, zakończyły się zwycięstwami Znicza. Teraz przyszedł czas na pierwszą stratę punktów. - Kiedyś to się musiało zdarzyć. Na pewno lepiej na początku niż później, gdy będzie decydująca faza rozgrywek. W każdym meczu gramy o zwycięstwo. Na półmetku sezonu zobaczymy jak się to wszystko wyklaruje. Liga jest taką zagadką po reformie. Nikt nie wie, na co będzie stać każdego z rywali. Nie ma jakiegoś głównego faworyta. Będziemy się starali w każdym spotkaniu dawać z siebie wszystko i zdobywać punkty - zakończył Paweł Tomczyk.
Znicz ugaszony w Stalowej Woli. "Niewykorzystane sytuacje się mszczą"
Znicz Pruszków po raz pierwszy w tym sezonie stracił punkty na wyjeździe. Ekipa z Mazowsza przegrała wysoko w Stalowej Woli ze Stalą. Zmarnowała jednak mnóstwo okazji bramkowych.